Czy RCK może być użytkowane, choć jest nieodebrane? A czy można zarabiać na parkingu, który do RCK nie należy? Nie wiemy, bo dyrektor Kielar milczy.
Oburzenie mieszkańców wywołał fakt, że na weekendowej imprezie "RCK PRO JAZZ", nowy parking przy tej jednostce kultury był płatny. I gdyby to jeszcze była jakaś symboliczna opłata: 1 zł. 30 minut kosztowało 4 zł, godzina 5 zł. - To jest chore! - krzyczeli ludzie, ale płacili, bo gdzieś w deszczu stanąć trzeba było, zwłaszcza, jak ktoś chciał posłuchać jazzu. W niedzielę skontaktowaliśmy się z radnymi z Komisji Rewizyjnej, którzy zdziwili się bardzo, że RCK zarabia na majątku, który jeszcze nie jest jego własnością. W środę znak informujący o pobieraniu opłat zniknął, tak samo jak inkasent.
Nie udało nam się ani w poniedziałek, ani we wtorek skontaktować z dyrektorem RCK - Tadeuszem Kielarem. Był w Warszawie. Sprawę zbadał dla nas Michał Kujaczyński, rzecznik prasowy prezydenta, twierdząc, że to nie jest w gestii miasta, tylko RCK. W środę od rana próbowaliśmy dodzwonić się do dyrektora, ale albo nie odbierał telefonu, albo rozłączał się. Wreszcie późnym popołudniem udało nam się porozmawiać z Tadeuszem Kielarem, który wychodził do swojego auta. Stwierdził, że może zarabiać na swoim majątku, ale zrobił gest dla mieszkańców i turystów, i na razie zawiesił pobieranie opłat. Opłaty mają wrócić wkrótce, bo będzie przetarg na zamontowanie parkometru.
W czwartek w Urzędzie Miasta poszukiwaliśmy dokumentacji związanej z przekazaniem II etapu RCK na rzecz Regionalnego Centrum Kultury, zarządzanego przez dyrektora Tadeusza Kielara. Mirosław Tessikowski jest na urlopie, podobnie naczelnik Wydziału Inwestycji. W samym wydziale udało się ustalić, że RCK jest na etapie odbioru technicznego. Po jego zakończeniu, obiekt zostanie wpisany na majątek miasta, a następnie przekazany Regionalnemu Centrum Kultury.
Jak to ma się więc do słów dyrektora Kielara, że to jego majątek? Nie udało nam się tego ustalić, bo dyrektor po raz kolejny rozłącza się i nie oddzwania. Nie możemy się więc dowiedzieć, czy RCK przejęło już II etap i na podstawie czego dyrektor wprowadził opłaty na parkingu. Nie można również ustalić, na jakiej podstawie scena letnia, kino i parking są w ogóle używane, kto za to odpowiada i na jakiej podstawie. Wiadomo tylko, że wczoraj w Urzędzie Miasta były prowadzone szerokie konsultacje co zrobić w tej sprawie, bo pojawiły się niewygodne pytanie. A pytanie jest podstawowe: czy w Urzędzie Miasta ktoś nadzoruje, co w RCK wyrabia Tadeusz Kielar?
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.