Związki zawodowe działające w Komunikacji Miejskiej nie wykluczają strajku w swojej spółce. Ostatnią szansą są mediacje. Idzie o podwyżkę: 200 złotych.
Związkowcy w imieniu załogi chcą podwyżki o 200 zł. W spółce pracuje ponad 100 ludzi. W referendum, za strajkiem opowiedziała się większość pracowników. Ale strajk to ostateczność. Jak mówi Andrzej Piekarski, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Komunikacji Miejskiej RP, zanim załoga zdecyduje się na strajk, odbędą się mediacje. To efekt sporu zbiorowego, który zakończono protokołem rozbieżności. Przedstawiciel organizacji związkowych wątpią w porozumienie, patrząc na dotychczasowe rozmowy z władzami miasta, ale rozmawiać będą.
Michał Jaczyński, sekretarz NSZZ „Solidarność” w Komunikacji Miejskiej, skrytykował urzędników za podawanie informacji o zarobkach w spółce na poziomie ok. 3900 zł. Związkowcy pokazali przykładowe dokumenty z zarobkami pracowników. Oscylują one wokół 3100 zł dla pracowników z 25-letnim stażem, ale jak zaznaczali, są pracownicy zarabiający najniższą krajową. Dodatkowo, szalę goryczy przelewają warunki pracy w spółce, ale także ciągłe dojenie spółki i jej lekceważenie przez władze. Związkowcy przyznali również, że nie są za bezpłatną komunikacją, ale też nie są za komunikacją kosztowną.
Organizacje związkowe strajku nie wykluczają. Nie podjęto jeszcze decyzji o terminie i przebiegu protestu. Więcej w materiale video.
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.