Po naszym artykule (przeczytaj) na temat zamiany działki dla jednego z inwestorów, otrzymaliśmy wiele opinii. Prezentujemy wybrane stanowiska.

Jeden z inwestorów wniósł o zamianę działki przy ul. Wylotowej na inną, gdyż po zakupie w przetargu okazało się, że urzędnicy się pomylili co do jej przeznaczenia. Tak ustaliliśmy i tak to przedstawił rzecznik prasowy prezydenta - Michał Kujaczyński. Inwestorowi zaproponowano inną działkę - przy ul. Mazowieckiej. Sęk w tym, że to niedaleko planowanej działki, którą miasto chce sprzedać pod galerię handlową. Napisaliśmy, że za błąd odpowiada ekipa Henryka Bieńkowskiego, bo to sugerowali nam urzędnicy. A oto komentarze radnych.

Radny Jacek Woźniak SLD
Materiał umieszczony na portalu www.miastokołobrzeg.pl pt. „Kosztowna pomyłka urzędników” zainteresował mnie tak bardzo, że postanowiłem sprawdzić rzecz u źródeł. Oto co ustaliłem:
1. W 2009 roku inwestor, czyli ABADES sp.j. wystąpił do Urzędu Miasta z wnioskiem o wydanie warunków zabudowy i zagospodarowania terenu. Sprawa do dziś nie jest rozpatrzona, bo organ, czyli Prezydent, wezwał inwestora do uzupełnienia wniosku o takie sprawy jak mapa geodezyjna z czerwonymi pieczątkami, koncepcja zabudowy nieruchomości, itp. Inwestor wniosku nie uzupełnił do dziś.
2. Co prawda, w studium uwarunkowań teren ten jest oznaczony symbolem UT – urządzenia sportu i rekreacji, co ogranicza wprowadzenie na tym obszarze zabudowy kubaturowej (hotele, pensjonaty), ale zapisy studium nie stanowią żadnej bariery do wydania warunków zabudowy zgodnych z zamierzeniami inwestora. Tym bardziej, że Rada Miasta już w 2005 roku określiła co na tych terenach powinno się znajdować (hotele i pensjonaty). Nawiasem mówiąc, w projekcie nowego studium, który rozdano radnym jakiś czas temu, obszar ten oznaczony jest symbolem U-3 – funkcja hotelowa, pensjonatowa, gastronomiczna, rozrywkowo-rekreacyjna. Przy określaniu warunków zabudowy organ kieruje się zarówno wnioskiem zainteresowanego, jak i bezpośrednim sąsiedztwem. Na terenach przyległych wydawano WZiZT pod cele turystyczne (hotele, pensjonaty).
3. Z dokumentów nie wynika, żeby inwestor nie mógł otrzymać warunków zabudowy zgodnych z własnym wnioskiem, nie dostrzegłem również przeszkód natury prawnej. Podobnego zdania są urbaniści, których poprosiłem o opinię, nie wspominając o urzędnikach, którzy też nie widzieliby przeszkód, żeby inwestorowi pójść na rękę, tym bardziej, że zamierzenie inwestycyjne od początku miało akceptację Rady Miasta.
Zamianę nieruchomości uważam za działanie niepotrzebne i absolutnie niezrozumiałe. Sugerowałbym prezydentowi, żeby odpuścił sobie kierowanie tak sformułowanego projektu uchwały pod obrady Rady Miasta. Pozostaje wciąż pytanie: O co w tym chodzi?

Radny Henryk Bieńkowski Centroprawica
Przeczytałem ze zdumieniem artykuł, w którym twierdzi się, że ponoszę winę za to, że miasto za rządów Janusza Gromka sprzedało inwestorowi działkę inną, niż chciało sprzedać, albo on chciał kupić. tereny przejęte przez miasto od Agencji Mienia Wojskowego za mojej kadencji otrzymały w studium jasne oznaczenie: pod zabudowę związaną z turystyką. Decyzja ta była zgodna z wolą radnych, a uchwała wówczas przygotowana i uchwalona jest tożsama ze studium. Rada się wypowiedziała wówczas i Rada się wypowie teraz, bo przecież to studium jest zmieniane i funkcja tam jest zgodna z oczekiwaniami inwestora. Nie wiem gdzie i za co ponoszę tu odpowiedzialność, bo nie widzę niczyjej szkody.
Inwestor powinien złożyć do prezydenta wniosek o wydanie warunków zabudowy i zagospodarowania terenu i powinien dostać w tej sprawie odpowiedź. Jestem ciekawy, co organ, jakim jest Prezydent, a jest nim Janusz Gromek, a nie ja, co tam napisał?
Natomiast całkowicie niezrozumiała jest dla mnie kwestia zamiany działki. Skoro inwestor może zbudować co chce, to po co mu inna działka? Jaki interes ma miasto, żeby pozbywać się atrakcyjnych terenów w zamian za coś, co już sprzedało i reklamacji przed dłuższy czas nie otrzymało? Dla mnie to jakieś dziwne kręcenie lodów. Sprzyja temu temperatura. Mogę zadeklarować, że tej sprawie będę się przyglądał i ona wymaga wyjaśnienia, bez względu na to, czy uchwała o zamianie stanie na sesji czy nie.

Nasze źródło zbliżone do PO
Ze strony PO jak i klubu radnych Rady Miasta nie ma zakusów na żadną zamianę. Oświadczam to, bo dzisiejszy artykuł szkodzi wizerunkowi partii, a Platforma nie ma z tym nic wspólnego. Część radnych nakłaniała prezydenta, aby uchwały w tej sprawie kategorycznie nie wnosił pod obrady, bo to jest bez sensu. Przekonywano nas, że to nie prezydent wskazał działkę do zamiany, ale jeden z urzędników. Nie tylko ja w to nie mogę uwierzyć. To śmierdzi na kilometr, że inwestor sobie przychodzi i wnosi o zamianę działki, bo coś mu się nie zgadza, sam wcześniej nie kończy rozpoczętej procedury, a potem urzędnicy mówią mu: proszę, mamy coś specjalnego dla pana, żeby nie czuł się pan poszkodowany. Dla wielu jest to niezrozumiałe i nie ma zgody co do głosowania takiej uchwały. Zresztą sama sprawa będzie jeszcze wyjaśniana.