To miał być wyjątkowy koncert tego lata. Wielkie zapowiedzi, szumne obietnice. Artystka dała z siebie wszystko, ale to było za mało, gdy zabrakło prądu (relacja foto-video).

Ten koncert był zapowiadany od kilkunastu tygodni. Plakaty, ulotki, spoty miały ściągnąć jak największą publiczność. I rzeczywiście, na plaży przy molo zgromadziło się około 2000 osób, które przyszyły na koncert. Tu i ówdzie pojawiały się pretensje, że koncert Suzanne Vega był zapowiadany na  godzinę 20.00, a zaczął się po 22.00, bo poprzedzały go dwa supporty. Gdy zaczęła śpiewać Suzanne Vega dąsy wszystkim minęły.

Aby zobaczyć zdjęcia kliknij na fotografię Suzanne Vegi. Film video znajduje się niżej.

Na początku artystka zaśpiewała swoje nowe piosenki z niedawno wydanej płyty. Lekkie i wpadające w ucho zastępowały jej słaby kontakt z publicznością, ograniczający się do "thank you" i "dziękuję". Ale i to przestało się liczyć, gdy zaczęła wykonywać swoje wielkie hity, zaczynając od "My name is Luka". Tym Suzanne Vega porwała kołobrzeską publiczność. Pogoda dopisała, noc była ciepła i zapowiadała ciekawe wydarzenie muzyczne w historii miasta. Stało się jednak inaczej, gdyż koncert amerykańskiej wokalistki zapisał się jako porażka od strony organizacyjnej. Artystka wykonując utwór "Tom's diner" zaśpiewała zaledwie kilka taktów. Więcej nie było jej dane, gdyż zabrakło prądu!

Na scenie zapanowała konsternacja. Artystka nie wiedziała jak ma się zachować. Próbowała świecić sobie latarką i robić dobrą minę do złej gry. Gdy po chwili światło nie powróciło, na scenie oświetlał ją operator kamery TVP Szczecin. I choć publiczność pod sceną kontynuowała piosenkę, nie zabrakło gwizdów i skandowania: "Dajcie prąd!". Artystka zeszła ze sceny, licząc, że za chwilę wznowi koncert. Ale nie było jej to dane, bo publiczność w mgnieniu oka opuściła plażę przy molo. Zrobiło się trochę nerwowo, gdyż obsługa nie życzyła sobie robienia zdjęć ani przeprowadzenia wywiadu z artystką. Nie wiemy więc, co chciała powiedzieć swoim fanom i publiczności przybyłej na jej koncert w związku z zaistniałą sytuacją.

Z informacji od obsługi wynika, że w pewnym momencie zabrakło mocy i padł cały kwartał miasta. Nie paliły się lampy, zapadły egipskie ciemności. Organizatorzy nie byli na to przygotowani. Przyczyną była awaria linii średniego napięcia w Kołobrzegu. Ponieważ nie było rezerwowego źródła zasilania, ostatecznie koncert Suzanne Vega został przerwany. Nawet gdyby chciano go wznowić, nie byłoby dla kogo grać, bo publiczność sobie poszła.

ZOBACZ JAK ZAKOŃCZYŁ SIĘ KONCERT SUZANNE VEGA W KOŁOBRZEGU: