Janusz Gromek zaczął atakować konkurenta do fotela prezydenta miasta Henryka Bieńkowskiego. Problem w tym, że robi to za publiczne pieniądze.

Radny Henryk Bieńkowski zaapelował dziś w Radio Kołobrzeg i Telewizji Kablowej Kołobrzeg o normalną i merytoryczną debatę oraz dyskusję o sprawach Kołobrzegu. Stało się to po tym, jak urzędujący prezydent Janusz Gromek zaatakował go personalnie w audycji "Prezydencki Kwadrans", opłacanej za publiczne pieniądze. Dziś Bieńkowski dostał prawo repliki: - Panie prezydencie Januszu Gromek. Wiemy wszyscy, że jest pan najlepszym gospodarzem miasta od czasów Bolesława Chrobrego, ale chciałbym, aby nie szedł pan drogą radnego Czechowskiego, żeby pan w programie "Zdaniem Prezydenta", za który to program płacą wszyscy podatnicy, nie uprawiał polityki, nie obrzucał inwektywami kolegów i koleżanek radnych, bo myślę, że to nie wypada. To jest taka moja prośba koleżeńska. Mam nadzieję, że pan ją sobie weźmie do serca i nie będzie stosował tych technik medialnych w stosunku do swoich konkurentów.
Janusz Gromek nie odebrał od nas telefonu, jego rzecznik jest na urlopie, więc nie wiemy co kierowało prezydentem w płatnej audycji, że zaczął obrażać swoich konkurentów. Widać natomiast pewną tendencję: prezydent zasadniczo nie wypowiada się na żywo, nie bierze udziału w audycjach publicystycznych z udziałem opozycji, a jak już wypada, żeby ktoś był, to wysyła swoich zastępców. Przypomina to sytuację sprzed 4 lat, gdzie aby nie wystawiać Janusza Gromka na emocje i niespodziewane pytania ("Prezydencki Kwadrans" odbywa się wg scenariusza ustalonego wcześniej z Gromkiem), zastępowali go wszyscy inni, na czele z Sebastianem Karpiniukiem.
Niestety, Internauci nie mają możliwości wysłuchania audycji prezydenta, w której uprawia on własną politykę i atakuje konkurentów, płacąc za to publicznymi pieniędzmi. W Biuletynie Informacji Publicznej w dwóch miejscach można odsłuchać aktualnego wydania audycji prezydenckiej, tyle, że prowadzą one donikąd. Na koniec warto dodać, że Janusz Gromek, gdy był kandydatem na prezydenta, a także jego partyjni koledzy, żądali od ówczesnego prezydenta Henryka Bieńkowskiego, żeby nie uczestniczył za publiczne pieniądze w płatnych audycjach w okresie przedwyborczym, a już na pewno nie w kampanii wyborczej. Wypada mieć nadzieję, że Janusz Gromek o tym pamięta i zrobi, jak sam kiedyś mówił: "prezydent nie jest od uprawiania polityki tylko współpracy ze wszystkimi mieszkańcami".