Wreszcie nastąpiła długo oczekiwana zmiana w małej sali teatralnej w RCK. Rozpoczęto wymianę krzeseł, które utrudniały widzom oglądanie spektakli.
Problem krzeseł w sali RCK wałkowano niemal rok czasu. Chodziło o to, kto jest odpowiedzialny za brakoróbstwo. Otóż na jednym poziomie były dwa rzędy krzeseł z wysokimi oparciami. Niższe osoby miały problem z oglądaniem tego, co dzieje się na scenie.
- Miasto nie ponosi za to odpowiedzialności - mówi Michał Kujaczyński, rzecznik prasowy prezydenta. - Taki projekt obiektu przejęliśmy i został on zrealizowany - dodaje. Zupełnie inaczej uważa Henryk Bieńkowski, były prezydent Kołobrzegu. - Za mojej kadencji powstał projekt obiektu i zagwarantowaliśmy jego finansowanie - tłumaczy Bieńkowski. - Kwestia realizacji inwestycji i wykończenia wnętrza spoczywa na osobach, które to nadzorowały. Jak ktoś widział, że krzesła są za wysokie, to na etapie ich montażu trzeba było to zmienić. Teraz dopiero te niedoróbki są usuwane.
Zdaniem Dariusza Zawadzkiego, przewodniczącego Komisji Rewizyjnej Rady Miasta, cały projekt został przygotowany za poprzedniej kadencji. - To jest fakt niezaprzeczalny - uważa Zawadzki. - I jeśli takie błędy w tym projekcie były, to powinny być one wychwycone na etapie wykonania. Jeśli tego nie zrobiono, no to teraz mamy tego konsekwencje.
Już niedługo otwarcie II etapu inwestycji. Kołobrzescy radni liczą na to, że osoby nadzorujące inwestycję zwróciły uwagi na tego rodzaju problemów i nie będzie trzeba usuwać na przykład kilkuset foteli.
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.