Brakuje miejsc postojowych w kołobrzeskim porcie. Coraz więcej właścicieli spotyka się z odmową cumowania. - Gdzie my mamy trzymać łódki - pytają?

O tym, że w tym sezonie w porcie będzie ciasno, mówiło się od dawna. Z jednej strony planowany jest remont Portu Jachtowego, z drugiej, miasto nie pozyskało nabrzeża promowego po opuszczeniu go przez Hydrobudowę. - Uchwała w tej sprawie została przyjęta przyjęta w ubiegłym roku - mówi Jacek Woźniak, radny SLD. - Zdecydowaliśmy, żeby część tego terenu otrzymała w dzierżawę Akademia Morska ze Szczecina, pozostałe tereny miasto powinno przejąć ze Skarbu Państwa.
- My mamy związane ręce - mówi Henryk Rupnik, prezes Zarządu Portu Morskiego. - Komunalizacja nabrzeża po Hydrobudowie jest zamrożona, my mamy planowaną inwestycję i ja stanąłem przed wyborem: albo wydam zgodę na długookresowe cumowanie jednostek wędkarskich i zamknę port, albo zachowamy nasze rezerwy na wakacje, tak, aby mieć miejsce na cumowanie jachtów, które zawijają do Kołobrzegu na kilka godzi lub dni.
Powyższa decyzja nikogo nie satysfakcjonuje, bo choć zabezpiecza interesy i misję Zarządu Portu, będzie wywoływała napięcia w porcie. Nie udało nam się uzyskać komentarza w sprawie działań urzędników na rzecz pozyskania nabrzeża. Urząd Miasta jest dziś nieczynny.