Była wielka radość, wszystko miało być proste, jak droga do podpisania umowy pomiędzy nowym dzierżawcą a miastem, z czynszem 463.600 zł netto rocznie. Po dwóch tygodniach od wygaśnięcia umowy z poprzednim dzierżawcą, korty nadal są zamknięte. W środę, udało się wreszcie podpisać umowę dzierżawy, która będzie obowiązywać 9 lat, czyli do 2032 roku. Dziś jednak do magistratu wpłynęło pismo, które nieco skomplikowało sytuację.
Rodzice i trenerzy już skarżą się, że dzieci nie mają gdzie ćwiczyć. Podpisanie umowy się opóźniło, bo dzierżawca nie chciał przyjąć obiektu z brakami i niedoróbkami powstałymi w wyniku eksploatacji obiektu. Mijają dwa tygodnie, a zapewne upłynie jeszcze kilkanaście dni, bo przecież nowy dzierżawca musi się tam zainstalować. Zawsze może powiedzieć, że przez opóźnienie z winy miasta, bo obiekt nie był wolny od wad, musiał zmienić swoje plany związane z otwarciem obiektu. Jak informuje Michał Kujaczyński, rzecznik prasowy prezydenta, do urzędu wpłynęło dziś pismo, że dzierżawca ze względu na zaistniałą sytuację chce zwolnienia z czynszu za okres do 6 grudnia włącznie. Gdyby miasto miało podpisaną umowę z początkiem listopada, za ten miesiąc do kasy miejskiej wpłynęłoby niemal 39 tys. zł netto. Czy wpłynie? - Decyzja jeszcze nie zapadła - mówi Kujaczyński.
Sytuacja z kortami się komplikuje, dzieci nie mają gdzie ćwiczyć

UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.