Podczas czwartkowej sesji Rady Powiatu, radny Prawa i Sprawiedliwości, Henryk Bieńkowski, zapytał o budowę masztu na Starostwie Powiatowym. Pytanie to zadawał także w imieniu mieszkańców Spółdzielni Mieszkaniowej "Starówka". Sprawa była wielokrotnie opisywana na naszym portalu w związku z brakiem zasięgu telefonii komórkowej w centrum miasta. Pisały o tym także ogólnopolskie media, że Starostwo Powiatowe uratowało Kołobrzeg (przeczytaj).

Z głosu lidera powiatowej opozycji można było jednak wywnioskować, że żadnego ratunku nie było. Henryka Bieńkowskiego interesowało na przykład, czy w tej sprawie były jakieś konsultacje społeczne. - Chcę powiedzieć, że mieszkańcy nie są przeciwni temu, żeby poprawić dostępność do internetu w centrum miasta, natomiast mają poważne wątpliwości co do lokalizacji tego masztu w tym miejscu - mówił radny PiS. Jego zdaniem, budynek starostwa jest niski, a maszt będzie usytuowany na wysokości mieszkań. Według niego, lepszym rozwiązaniem byłoby usytuowanie masztu na którymś z wieżowców. - Proszę zauważyć, że jest to pole elektromagnetyczne, którego oddziaływanie jest do końca niezbadane jeśli chodzi o organizm ludzki i szereg osób ma z tego tytułu poważne wątpliwości - wyrażał swoje zaniepokojenie radny.

Warto zauważyć, że jak do tej pory jest to pierwszy głos w sprawie, który zawiera elementy negatywne, to znaczy, że masz jest źle zlokalizowany. Warto zauważyć, że poprzednie umowy na maszty w centrum wygasły, a właściciele nieruchomości ich nie przedłużyli. Od ubiegłego roku nie można więc bez problemu rozmawiać przez telefon w centrum Kołobrzegu i korzystać z internetu, w tym płacić kartą czy telefonem.