Samorządowcy zażądali dymisji wiceministra środowiska oraz prezesa Wód Polskich. Podstawą do tak stanowczego oczekiwania jest katastrofa ekologiczna na Odrze, choć w rządzie polskim o katastrofie mało kto chciał w minionym tygodniu mówić, a przynajmniej oficjalnie. Po tym, gdy o skażeniu zaalarmowała strona niemiecka, zapadły decyzje o dymisjach w Wodach Polskich i Głównym Inspektoracie Ochrony Środowiska.
My natomiast, w Kołobrzegu, zastanawiamy się, jak urzędnicy pracujący od 7 do 15 mają sobie poradzić z problemami polskich rzek, w tym tak wielkiej katastrofy na Odrze, skoro nie potrafią sobie poradzić z tym, co dzieje się na miejskim odcinku Parsęty. Tu nie pomogły apele starosty, prezydent,a radnych powiatowych czy miejskich. Nie przejmowano się artykułami prasowymi. Stwierdzono, że powstała w sztuczny sposób wyspa na rzece, jest jak najbardziej naturalna, co więcej - podlega ochronie. Teraz, nowa wyspa powstaje na środku rzeki. Jej powierzchnia pod wodą jest coraz większa. Widać to już teraz na powierzchni. Niedługo będzie umożliwiała przejście pomiędzy ulicą Szpitalną i Rzeczną, kto wie, może w przyszłości nawet suchą stopą, jak to obecnie ma miejsce przy apartamentowcu "Nad Parsętą".
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.