Udziałowcy kołobrzeskich Wodociągów - miasto Gościno i gminy (poza gminą Kołobrzeg), nie płacą spółce należnych dopłat. Sąd, zaocznie, nakazał płacić...

W tym roku, gminy powiatu kołobrzeskiego i gmina Sławoborze (poza miastem i gminą Kołobrzeg), powinny dopłacić do spółki 8 milionów złotych. Tak wynika z umowy spółki i z jej dotychczasowego funkcjonowania. Od początku tego roku, gminy jednak nie płacą. Pisaliśmy już o tym wielokrotnie (przeczytaj). W konsekwencji, doprowadziło to do zdestabilizowania sytuacji finansowej w spółce, w której udziały mają wszystkie gminy. Spółka zapłaciła gminom należne podatki, ale gminy spółce dopłaty już nie. Jak mówią wójtowie, taka dopłata jest niezgodna z prawem. Podważają również wyliczenia kosztów w spółce.

W konsekwencji, spółka, żeby funkcjonować i dbać o trwałość projektu wodno-kanalizacyjnego, zrealizowanego za kilkaset milionów złotych z Funduszu Spójności, zaciągnęła kredyt. A gminy nie płacą. - Na koniec czerwca do zapłaty jest niemal 4 miliony złotych i to bez odsetek - mówi Paweł Hryciów, prezes spółki. Ponieważ taka sytuacja nie mogła być tolerowana, bo prezesowi groziłyby zarzuty działania na szkodę spółki, oddal sprawę do sądu, na razie przeciwko gminie Ustronie Morskie i gminie Rymań. W trybie zaocznym, sąd wydał nakaz zapłaty, wraz z odsetkami. A odsetki, to naruszenie w gminach dyscypliny finansów publicznych. Jak dodaje Hryciów i tak doniesiono na niego do prokuratury, ale ta w jego działaniu przestępstwa się nie dopatrzyła. Skąd donos? Bo prezes nie robi tego, co wspólnicy by chcieli...

To nie jedyny proces, jaki toczy się w sprawie Miejskich Wodociągów i Kanalizacji. Żaden z nich nie skończy się w tym roku. Tym bardziej, że Ustronie Morskie i Rymań odwołały się od nieprawomocnych postanowień Sądu Okręgowego w Koszalinie. Tu sprawa potrwa co najmniej do końca przyszłego roku. Trwa również postępowanie przed Sądem Okręgowym w Koszalinie, o uchylenie uchwały zgromadzenia wspólników. Wójtowie i burmistrz Gościna twierdzą, że działanie spółki jest bezprawne. Jak nam jednak udało się ustalić, dopłaty gmin do spółki są dla nich ekonomicznie zabójcze i dążą one do straty w spółce, co do sposobu pokrycia której - będzie trwał spór. Ostatecznie, gminy dopłacą do spółki mniej, bo większościowym udziałowcem jest gmina Miasto Kołobrzeg. Tak czy owak - zaoszczędzą, a sprawa odroczy się w czasie. Może to jednak poważnie zaszkodzić nie tylko spółce, ale również mieszkańcom. Zła kondycja ekonomiczna MWiK odbije się na wysokości taryfy za wodę i ścieki w przyszłym roku. Za eksperymenty samorządowców - zapłacimy jak zwykle my wszyscy - odbiorcy. Tu jednak może sprawa zakończy się łagodniej, bo prezes chciałby stratę pokryć z kapitału zapasowego spółki. Jak będzie? Przekonamy się z kilka miesięcy.