Nauczyciele widzieli, co brali - tak jeszcze przed zakończeniem roku szkolnego mówił wiceminister edukacji. Zarobki w szkołach od lat są nieadekwatne do wkładu pracy nauczycieli, ale PiS nie zamierza tego zmieniać. Być może dlatego, że nie jest to jego elektorat. W konsekwencji, w szkołach brakuje nauczycieli. Część przeszła na zasłużoną emeryturę. Inni, zwłaszcza ze specjalistycznymi kwalifikacjami, poszukali pracy w innych zawodach. I tak w szkołach powstają problemy, w niektórych przypadkach nie do rozwiązania.

W Liceum Ogólnokształcącym Dwujęzycznym im. M. Kopernika w Kołobrzegu, jeszcze niedawno brakowało nauczycieli matematyki, chemii, fizyki, historii i wos, filozofii i etyki oraz bibliotekarza. W niektórych przypadkach były to tylko wolne godziny, a nie etat, ale jak zaznacza dyrektor Artur Dzierkowski, sytuacja do łatwych nie należy: "Sytuacja kadrowa jest niestety coraz gorsza, np. fizykę mamy obsadzoną wyłącznie dzięki zatrudnianiu emerytów. Oprócz braku nowych kandydatów do pracy, wśród przyczyn braków kadrowych w tym roku należy wymienić: kumulowanie się godzin z historii (reforma wprowadza nowy przedmiot, HIT, który generuje więcej godzin w klasach pierwszych), urlop dla poratowania zdrowia, odejście do innej pracy". W ZSEH im. E. Gierczak potrzeba 4 nauczycieli. W ZS Nr 2 jeszcze nie wiedzą, czy będą zatrudniać dodatkowych nauczycieli. Tego problemu nie ma w ZS Nr 1 im. H. Sienkiewicza. Za to zauważalny on jest w ZS w Gościnie, gdzie jest problem z nauczycielem języka angielskiego, a także w Zespole Szkół Morskich, gdzie jest problem z nauczycielami przedmiotów zawodowych - do nauczania przedmiotów na kierunku mechanicznym i nawigacyjnym, nauczycieli na warsztatach szkolnych oraz nauczycieli przedmiotów ścisłych (chemia, fizyka). 

Fot. archiwum