Wracamy do naszego poniedziałkowego artykułu przeczytaj. Okazuje się, że ta historia sięga dalej niż komukolwiek mogło się wydawać. W poniedziałek wieczorem, gdy kierowca wraz ze swoimi współpasażerami pożyczonymi od pracownika Szańca łopatami wykopał się i wyjechał o własnych siłach odjechał z powrotem do Nakła. I na tym ta historia opisana przez nas w Kołobrzegu się zakończyła, ale kilka godzin później mieszkanka Nakła nad Notecią natrafiła na artykuł o tym wydarzeniu i rozpoznała na naszych zdjęciach swój samochód. O tym że historia ma ciąg dalszy poinformował nas dziś czytelnik podając link do portalu Kuriera Nakielskiego. Portal opisuje sytuacje następująco : - Okazało się, że auto nie należało do niego, a mieszkanki powiatu nakielskiego. Właścicielka volkswagena mieszkanka Nakła nad Notecią mocno się zdziwiła, gdy zobaczyła zdjęcia swojego auta w piachu przy wjeździe na plażę w okolicach Kołobrzegu. O wszystkim zawiadomiła policję, a ta namierzyła kierowcę, któremu teraz grozi nawet do kilku lat więzienia.
Kobieta, której auto brało udział w niecodziennym incydencie. znalazła rzekomego mechanika na jednym z portali społecznościowych. To miała być osoba z tzw. polecenia. Niczego nieświadoma, zaprowadziła auto pod wskazany adres. Wieczorem, przeglądając internet, zobaczyła swoje auto na zdjęciu pod jednym z artykułów zamieszczonych na kołobrzeskich portalach.Przed „podróżą nad morze” auto mieszkanki Nakła było zadbane, czyste. Po wariackich wyczynach, na siedzeniach i wycieraczkach – tylko piach.
Aby mieć 100% pewność co do wydarzeń skontaktowaliśmy się dziś z rzeczniczką policji w Nakle. Pani podkom. Justyna Andrzejewska potwierdziła w rozmowie z nami, że doszło do przywłaszczenia pojazdu przez mechanika, kobieta rano zostawiła pojazd w poniedziałek rano. 25 - latek, który otrzymał ten pojazd do naprawy, zebrał ekipę i wyjechał na testowanie pojazdu do Kołobrzegu. Sprawa nie wydała by się gdyby nie feralny wjazd na plaże i informacja w mediach o tym zdarzeniu. Policja zakwalifikowała to jako wykroczenie samowolnego używania rzeczy ruchomej. Wczoraj mężczyzna został zatrzymany i przesłuchany na komendzie. Złożył zeznania, że chciał sprawdzić auto po dokonanej naprawie. Pojazd został przekazany właścicielce. Mężczyźnie grozi do 5 lat pozbawienia wolności.
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.