Nie stan epidemii, ale sprzeczne informacje z kręgów rządowych, mogą być powodem mniejszego zainteresowania klientów fajerwerkami. Premier informował, że ich używanie jest zabronione, a jego otoczenie, że można strzelać np. z balkonów. Nie brakuje jednak osób, które Sylwestra bez sztucznych ogni po prostu sobie nie wyobrażają. W Kołobrzegu, pojawiło się zaledwie kilka stanowisk, gdzie możemy zakupić te produkty. Jak mówi pan Dariusz, który w tym roku zorganizował cztery takie stoiska, rok temu w naszym mieście było ich 12. W tym roku sytuacja spowodowała, że tylko on odważył się na handel. Nie ukrywa, że to ryzyko. Do 30 grudnia nie było specjalnego zainteresowania jego ofertą, ale to nie dziwi. Ludzie zaopatrują się w fajerwerki 31 grudnia. Wtedy generowanych jest 80 procent obrotów.
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.