Połowa miejsc w autobusach może być zajęta. Nie zajmuje się miejsc stojących. W autobusie trzeba mieć maseczkę. Te wszystkie obostrzenia obowiązują w czasie epidemii, a w Kołobrzegu, wobec tłumu turystów, jest to dużym utrudnieniem. Jak mówi Michał Jaczyński, prezes Komunikacji Miejskiej, największym problemem są pasażerowie, którzy nie zakładają maseczek. Kierowcy zwracają na to uwagę, a gdy to nie odnosi rezultatu, autobus jest zatrzymywany i na miejsce wzywana jest policja. Niestety, takich przypadków jest sporo.
Kolejnym problemem, związanym z epidemią, jest spadek przychodów związanych z przewozami, a także strefami płatnego parkowania. Strata z tego tytułu w miejskiej spółce wyniosła już 1 mln zł. Więcej w materiale wideo.
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.