W godzinach porannych kobieta spożywała alkohol w Ogródku Jordanowskim przy ul. Unii Lubelskiej. Poza tym, miała na tyle dobry humor, że markerem malowała zabawki. Pomimo apeli przechodniów, dalej udawała Leonarda da Vinci. Na miejsce wezwano patrol policji. Na wieść o tym, pani zaczęła śpiewać "Zawsze i wszędzie...", ale gdy tylko policjanci się pojawili, grzecznie podreptała na ławkę.
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.