Kierowca toyoty jechał drogą krajową nr 11 z Kołobrzegu w kierunku Koszalina. Na zakręcie, przy zjeździe przy Mirocicach, auto dachował na polu. Kierowca twierdzi, że wyjechał mu rowerzysta. Chciał go wyminąć i pojechał tak, że wypadł z drogi, dachował, a potem znowu stanął na kołach. Nikomu nic się nie stało. Został ukarany mandatem.
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.