Jak na Dzikim Zachodzie! Tak wygląda urocze ogrodzenie działki przy ul. Reymonta. A wydawać by się mogło, że jesteśmy największym uzdrowiskiem w Polsce...
Korki, rozkopana obwodnica, opóźnimy stadion, saperzy na plaży, ścieki zasuwające po ulicy - tak przedstawiają nas ogólnopolskie media od kilku miesięcy (nie licząc przedwyborczego hitu ze wzrostem temperatury w Bałtyku). Teraz mamy następny: historyczne ogrodzenie prawie jak z westernu wzdłuż wrót prowadzących na reprezentacyjny deptak na ul. Rodziewiczówny. Najpierw jednak trzeba przejść wzdłuż ul. Reymonta. A tu pomalowane na biało spróchniałe deski i połamane płyty chodnikowe, służące za ogrodzenie. Dziś z ust turystów można było usłyszeć i taki oto komentarz, że Kołobrzeg to jednak biedne miasto. Oj tak, z takimi pomysłami to naprawdę biedne miasto...
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.