Gdy niemal 10 lat temu Regionalne Centrum Kultury w Kołobrzegu otrzymało za patrona Zbigniewa Herberta, było to poprzedzone inicjatywą środowisk kultury naszego miasta, które chciały, aby "książę poetów" był patronem tak ważnej instytucji w naszym mieście. Postanowiliśmy więc zapytać, czy gdy teraz, gdy nazwa jednostki zmieniana jest na Regionalne Centrum Kultury i Promocji i ma zajmować się m.in. promocją Kołobrzegu, czasami na poziomie, o którym warto nie dyskutować, to czy ktoś zapytał, czy zgadza się na to rodzina Zbigniewa Herberta.
Wydawało się, że prezydent miasta Anna Mieczkowska, która z kołobrzeżanami konsultuje niemal wszystko, wysłała chociaż list do rodziny. Ale jak mówi Michał Kujaczyński, rzecznik prasowy prezydenta, nic takiego nie miało miejsca. Dlaczego? Bo nie było to potrzebne. Miasto uważa, że skoro ówczesny prezydent Henryk Bieńkowski napisał list intencyjny do rodziny Zbigniewa Herberta i nie nadeszła jakaś oficjalna odpowiedź ze zgodą, to nie było takiej konieczności. A to oznacza, że projekt uchwały o zmianie nazwy RCK a Regionalne Centrum Kultury i Promocji im. Zbigniewa Herberta stanie na najbliższej sesji.
Tyle, że inaczej uważają radni. Sprawa ta stanęła na komisjach. Stanowisko próbowała tłumaczyć zastępca prezydenta Ilona Grędas-Wójtowicz. - Usłyszeliśmy, że urząd zapomniał o to wystąpić. W ogóle stanowisko miasta jest w tej sprawie na tyle żenujące, że poprosiliśmy panią prezydent, żeby dalej nie brnęła - mówi Jacek Woźniak, przewodniczący Rady Miasta.
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.