Powracamy do tematu proponowanych zmian w dokumentach planistycznych dla działek przy ul. Wschodniej, Sułkowskiego i okolicy. W porządku obrad czwartkowej sesji Rady Miasta znajdują się dwa projekty przewodniczącego Rady Miasta Kołobrzeg. Na poprzedniej sesji sprawa upadła, ale jak zapowiedział Jacek Woźniak, będzie wnosił projektu uchwał do porządku obrad aż do skutku. I tak też się stało. Chodzi o projekt w sprawie przystąpienia do sporządzania zmiany Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego miasta Kołobrzeg, a także projektu w sprawie uchylenia uchwały w sprawie przystąpienia do sporządzania zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego części obszaru miasta Kołobrzeg - Uzdrowisko Wschód dla terenu położonego pomiędzy ul. A. Sułkowskiego, ul. Wschodnią a ul. 4 Dywizji Wojska Polskiego. W przypadku pierwszej uchwały, w uzasadnieniu napisano: "W toku dyskusji nad projektami uchwał dot. zmian w miejscowych planach zagospodarowania przestrzennego dla strefy „A” ochrony uzdrowiskowej, wśród radnych przeważa pogląd, że możliwość dopuszczenia do zabudowy nieruchomości do 50% w studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania jest zjawiskiem niekorzystnym dla uzdrowiskowej funkcji miasta i należałoby go obniżyć".

- W tej sprawie chodzi o to, że to ostatnia szansa na zablokowanie zabetonowywania naszej strefy uzdrowiskowej. To od radnych będzie zależeć, czy tereny na zachód od ulicy Wschodniej, będą wyglądały tak samo, jak na wschodzie. A na pewno nie o to nam chodzi - tłumaczy Jacek Woźniak. Radni chcą ograniczyć procent zabudowy działek do 30 procent. W tej sprawie, obradowały komisje Rady Miasta Kołobrzeg. A tam, temat ten wyzwolił ogromne emocje, które udzielały się przede wszystkim przedsiębiorcom. - Można odnieść wrażenie, jakby ktoś komuś coś obiecał, że tam właśnie tak będzie. Chwilowo czułem się na tym spotkaniu jak czyjś lokaj, a nie radny, który ma dbać o interes Kołobrzegu - mówi szef Klubu Kołobrzeskich Razem, Dariusz Zawadzki. Radni wskazują, że niektórzy przedsiębiorcy są rozczarowani tym, że coś radnym się nie podoba, bo wcześniej podczas "rozmów z zarządem miasta" zapewniano ich, że będzie jak jest. Są przedsiębiorcy, którym zmiany proponowane przez radnych spowodują pogorszenie zapisów dla działek, które już posiadają. Zapowiedzieli, że będą dochodzić swoich praw w sądzie. Dlatego, jak zaznacza Jacek Woźniak, tym bardziej sprawa powinna być kompleksowo rozpatrzona raz jeszcze.

Fot. tworzymydronem.pl