Pisaliśmy w poniedziałek, że miasto zamierza rozdać 2 tysiące kopert życia (przeczytaj). Tę akcję od 2 lat skutecznie realizuje Starostwo Powiatowe. Stąd zdziwienie, po co kolejna instytucja, która kupuje i rozdaje takie gadżety i czy jest takie zapotrzebowanie. Zdaniem urzędników, uczestniczących na spotkaniu z dziennikarzami, jest. Jest też pewne ale. Napisaliśmy, bo tak wywnioskowaliśmy z przekazu, że miasto te koperty zakupi. A to nieprawda. Gdybyśmy napisali, że miasto właśnie je zakupiło, to też nie byłaby prawda. Miasto ponad 2 tysiące kopert zakupiło w 2016 roku i rozdawało. Przez 2 lata rozdano jakieś sto kopert. Ale ta sprawa wyszła dopiero po informacji od naszego źródła w magistracie. Pani prezydent tym podczas spotkania się nie pochwaliła. Zresztą, tak zwanych śniadań dziennikarskich z panią prezydent nie wolno nagrywać, pomimo, że o to wnioskowaliśmy, co najwyżej można zadać Annie Mieczkowskiej pytania już po. Więc zadaliśmy, ale po sprawdzeniu całej sprawy. Bo obok tego, że jest to coś, co już miasto robi, a więc nie ma czym się chwalić i na pewno nie w taki sposób, jak to zrobiono podczas spotkania z dziennikarzami, pojawiła się kwestia tego, gdzie koperty życia powinny być przechowywane. Bo miasto wskazuje, że powinna to być lodówka, bo taki jest standard.
- Zgodnie z instrukcją, która w takiej kopercie była zamieszczona, powinna być ona umieszczona w lodówce. Jest ona do tego przystosowana. Miasto Stargard realizuje ten program 3, albo 4 lata i bez problemu przekazano te koperty seniorom. I tam tak to funkcjonuje, a seniorzy włożyli je pod wskazane miejsce. W przypadku powiatu, zrobiono odstępstwo od tej instrukcji, żeby seniorzy nie umieszczali tych kopert w lodówce, tylko w widocznym miejscu - mówi Anna Mieczkowska. Prezydent dodaje, że to odstępstwo jest dla niej niezrozumiałe, bo w całej Polsce koperty trzymane są w lodówce, na przykład w Poznaniu i nikt nie ma z tym problemu.
- Nasz program koperty życia był konsultowany z Wojewódzką Stacją Pogotowia Ratunkowego. Zwrócono nam tam uwagę, żeby te koperty nie były chowane do lodówki. Ustaliliśmy wspólnie, że będzie to widoczne miejsce w przedpokoju - mówi Marlena Wachowska, rzecznik starosty. Wtórują jej ratownicy: - No to ciekawe. Teraz będziemy wchodzić do domu, sprawdzimy przedpokój, lodówkę, może jeszcze pod łóżkiem mamy szukać? - irytuje się jeden z ratowników. Sprawdziliśmy również sprawę Stargardu. Tam również koperta ma być zostawiana na przedpokoju. - Popieramy tę inicjatywę, ale odradzamy umiejscawiania koperty w lodówce, jak to nieraz ma miejsce. Ratownik nie ma czasu by szukać koperty w lodówce czy chodzić i rozglądać się po mieszkaniu. Poza tym chodzi nam o to, by uniknąć sytuacji, że coś z mieszkania zginęło - mówiła w 2016 roku Elżbieta Sochanowska z Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Szczecinie w rozmowie z "Głosem Szczecińskim".
Jeszcze wczoraj, w Urzędzie Miasta upierano się, że lodówka jest najlepszym rozwiązaniem i jak w Starostwie Powiatowym każą trzymać kopertę na przedpokoju, to ich sprawa. Zapytaliśmy więc, co będzie, gdy ktoś umrze, bo ratownik nie będzie mógł znaleźć koperty położonej gdzieś w lodówce i skoro mieszkańcy przyzwyczaili się, żeby robić to tak, jak sugerują ratownicy: na przedpokoju, a wreszcie, co powiedzieć ludziom, gdy będą pytać, które miejsce jest lepsze, albo bezpieczniejsze. Po naradzie w magistracie uznano, że instrukcja ma zalecać umieszczanie koperty na przedpokoju.
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.