Radny Piotr Rzepka (PiS), od pewnego czasu próbuje ustalić, kto podróżował służbową skodą po zaprzysiężeniu Anny Mieczkowskiej. Rzepka składa zapytania, ale udzielone odpowiedzi go nie satysfakcjonują. I trudno mu się dziwić. Należy tylko liczyć na to, że po naszej publikacji pani prezydent odtajni nagrania i pokaże, że Rzepka martwi się bez powodu.

Rzepka wskazuje na to, że w ustnych odpowiedziach na jego pytania zawarte były początkowo nieprawdziwe informacje. Samochodem miał bowiem nikt nie jeździć. Potem okazało się, że jednak jeździł, ale nie prezydent Anna Mieczkowska, a pracownik Biura Prezydenta, formalnie podlegający rzecznikowi prezydenta, Michałowi Kujaczyńskiemu. Gdy Rzepka poprosił o wypisy pracowniczki z systemu kontroli dostępu, jak mówi radny, okazało się, że auto nadal jeździło po Kołobrzegu, a urzędniczka była w budynku magistratu przy ul. Ratuszowej 13. Wygląda na to, że pomimo ciążącego na niej obowiązku, nie odbiła swojej karty w urządzeniu. Rzepka poprosił, aby zabezpieczono i udostępniono mu nagrania z kamery zawieszonej na budynku urzędu, ale Anna Mieczkowska odmówiła, zasłaniając się ochroną danych osobowych. Rzepka zapowiada dalsze wyjaśnianie sprawy skody - widmo...