Analiza wyników wyborów z 4 listopada pokazuje kilka ciekawych trendów i ogromną fluktuację elektoratów. Ale nie tam, gdzie spodziewaliby się politycy. To powinno dać do myślenia wszystkim, którzy zamierzają rządzić kolejne 5, a nawet 10 lat.
Anna Mieczkowska wygrała w 12 na 22 obwodowe komisje wyborcze (szpital i DPS jest poza analizą), osiągając 7561 głosów. Jacek Woźniak otrzymał 5779 głosów. Na Macieja Bejnarowicza zagłosowało 4463 osób. Stan posiadania Mieczkowskiej pogorszył się w drugiej turze aż o 6 komisji. To pierwsza uwaga. Druga jest taka, że w ciągu 14 dni Mieczkowska zdobyła niecałe 7% dodatkowego poparcia, czyli ponad 550 głosów. Należy to uznać za dobry wynik, zwłaszcza w obliczu krytyki, jaka spadła na nią m.in. za podwyżki cen w MEC, czy za jej obietnice wyborcze. I tak, na 1 Maja, nadrobiła tylko 2 głosy, ale już 45 głosów na Ogrodach (komisja nr 10). Jacek Woźniak nadrobił natomiast niemal 2000 głosów w stosunku do swojego poprzedniego wyniku. O ile Anna Mieczkowska straciła w niektórych komisjach swoich wyborców, o tyle Woźniak poprawił swój wynik w każdej komisji. Rekord 236 głosów padł w komisji nr 3 (Kupiecka, Złota).
Spójrzmy na frekwencję. 2 tygodnie temu wyniosła ona 52,07% (zagłosowało 18760 osób). 4 listopada frekwencja wyniosła 44,59% (zagłosowało 16039 osób). Spadek frekwencji o ponad 7 punktów procentowych jest identyczny z tym, co mówiłem kilka dni temu w Radio Kołobrzeg. Ale warto zobaczyć, kto utrzymał czy zmobilizował swój elektorat. 8107 głosów Mieczkowskiej i 7755 głosów Woźniaka daje razem 177 głosów nieważnych. Gdyby jednak poszedł w całości elektorat Woźniak i PiS, były zastępca Janusza Gromka powinien otrzymać 10242 głosów.
Co to oznacza. Oznacza to, że Kołobrzescy Razem zmobilizowali elektorat PO, SLD, Nowoczesnej i PSL, a także tych mieszkańców, którzy głosowali na Annę Mieczkowską, bo nie chcieli głosować na Woźniaka, a nie mają własnych sympatii partyjnych. Co stało się z pozostałą częścią elektoratu? Możemy założyć, że część wyborców Jacka Woźniaka odwróciła się od niego, bo otrzymał poparcie PiS. Jednak obserwacja zachowań wyborców partii Jarosława Kaczyńskiego z poprzedniej tury wyborów pokazuje, że zapełniali oni lokale wyborcze w rytmie kończących się nabożeństw w kościołach. Teraz tego nie było, ani w godzinach porannych, ani popołudniowych, a już na pewno wieczorem.
Wygląda więc na to, że duża część elektoratu Macieja Bejnarowicza pozostała w domach, przyczyniając się do wyboru Anny Mieczkowskiej. Należy jednakże w ujęciu autokrytyki przedstawionego modelu wskazać na inną słabość. Po pierwsze, nie wszyscy wyborcy PiS byli wyborcami Macieja Bejnarowicza i głosowali na niego z wyboru, a nie partyjnej sympatii, natomiast kandydatura Jacka Woźniaka nie przekonała ich nawet do tego, aby na wybory iść i oddać głos nieważny. Jest jeszcze inna, bardziej odważna hipoteza. Otóż przekaz polityków PiS był po drugiej turze tak słaby, że nie tylko nie zmobilizował wyborców tej partii, ale w dodatku twierdzenie, że popierają zmianę w Kołobrzegu spowodował, że ci zagłosowali na Annę Mieczkowską. To prowadzi do wniosku, że Anna Mieczkowska mogła stracić część swojego elektoratu, ale nadrobiła głosami osób, które przekazu nie zrozumiały, ale też, co również należy podkreślić, wybierała Bejnarowicza, Woźniaka nie chciała, ostatecznie poparła Mieczkowską.
Niestety, w Kołobrzegu nie prowadzi się bieżących analiz i sondaży, ale patrząc na udostępniony mi materiał wyjściowy wykonywanych sondaży, jak i obserwację zachowań wyborców zarówno w pierwszej, jak i drugiej turze, skłaniam się ku twierdzeniu, że Anna Mieczkowska miała elektorat stały, pobudzany strachem przed dojściem do władzy PiS i niechęcią do Jacka Woźniaka, natomiast elektorat PiS nie został właściwie pobudzony przez jego polityków. Ci wyborcy po prostu na wybory nie poszli. Wygrała Anna Mieczkowska, zwyciężając 1 procentem głosów, ale na podkreślenie zasługuje fakt, że jest to różnica mniejsza, niż pomiędzy Januszem Gromkiem a Wiolettą Dymecką 4 lata temu.
Robert Dziemba
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.