Powracamy do naszej wczorajszej informacji o staranowaniu i zatonięciu jednostki rybackiej pod Bornholmem [zobacz]. Do katastrofy doszło w niedzielę około godziny 5 nad ranem około 9 mil na południe od Bornholmu, na wysokości portu Ronne. Zatopienia kołobrzeskiego statku dokonał 140-metrowy statek handlowy „Begonia S”.
W wyprawie na dorsza uczestniczyło 13 wędkarzy i 3 członków załogi. Zderzenie nastąpiło w momencie, gdy na statu wszyscy jeszcze spali. - O tym, że „Mietus II” został staranowany, dowiedziałem się z telefonu od kapitana jednostki o godzinie 5.06 i od razu poinformowałem nasze służby ratownicze - informuje właściciel kutra wędkarskiego Wojciech Maciejewski. Członek załogi widząc nadpływający wprost na 20-metrowego "Miętusa II" statek, próbował jeszcze uciekać, ale bezskutecznie. Kołobrzeska jednostka została uszkodzona na odcinku 14 metrów. Załoga nadała sygnał SOS i uruchomiła radiopławę.
Na ratunek Polakom natychmiast ruszyły duńskie służby ratunkowe: 2 śmigłowce i 3 jednostki pływające. Wszystkich udało się uratować, jedna osoba trafiła do szpitala, odniosła niewielkie obrażenia. Trwa wyjaśnianie powodów zderzenia. "Begonia S." pływająca pod banderą Wysp Cooka, nawet nie zauważyła, że staranowała jednostkę pływającą. Potem została zawrócona przez duńskie służby. Czeka na redzie portu Ronne na dalsze czynności śledcze, choć wszystko na to, że to właśnie ona jest winna zdarzeniu.
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.