W styczniu byliśmy najczęściej "cytowanym" medium w Kołobrzegu. Nasze teksty i informacje wybrano aż 42 razy, nie zawsze z podaniem źródła.

W styczniu kilkukrotnie podawaliśmy jako pierwsi najważniejsze informacje, które zdominowały wiele dyskusji społeczno-politycznych. Do tych najważniejszych należy informacja o festiwalu Sunrise, który pozostał w Kołobrzegu, o sarnie dryfującej na lodzie (zanim relację nadał TVN24), o potencjalnym odwołaniu prezesa Rupnika, ale także o możliwości powołania Malinowskiego lub Olichwiruka na zastępcę prezydenta (Olichwiruk nim został, Malinowski wędruje do Zieleni), o tym, że portal kolobrzeg.pl jest najlepszy w Polsce, o zalaniu kołobrzeskiego cmentarza, o akcji na cmentarzu w Rusowie, o powołaniu nowego klubu opozycyjnego w Radzie Miasta, o złożeniu zeznań przez Roberta G., czy chociażby o tym, że radny Marcin Beńko jest niewinny.

W wielu wypadkach, pisanie o konferencjach prasowych, wypadkach, kopiowanie informacji z oficjalnych portali, jest proste i tak naprawdę nie wymaga ruszania się z redakcji. Wystarczy telefon i e-mail. Sztuką jest informację zdobyć, dotrzeć do faktów, potwierdzić je, zrobić ciekawe zdjęcia i opublikować. Zgodnie z prawem prasowym, podawanie wiadomości wymaga ich sprawdzenia lub podania źródła. Z tym jest najgorzej w kołobrzeskich mediach. W naszej praktyce, gdy podajemy informacje za innymi mediami, nawet za naszą konkurencją, podajemy ich  źródło, czyli tytuł. Mamy też dobrze poinformowane źródła i jak wiedzą nasi Czytelnicy, nie trafiamy kulą w płot.

Za nami jednak podążają inni. I dobrze. A byłoby jeszcze lepiej, gdyby podawano, skąd dane informacje są zaczerpnięte. Robi tak na przykład Radio Kołobrzeg. To się chwali, bo takie zachowania to rzadkość. Na jednym z portali informacyjnych zawartość naszej informacji wykorzystanej w tym medium wyniosła 64%. Inne mają średnią w okolicy 36%. Cieszy nas to, że nie tylko jesteśmy portalem opiniotwórczym, ale że również nasze publikacje mają odzwierciedlenie na innych portalach czy w innych mediach. Korzystano z nas średnio częściej niż raz dziennie.