Na krótkim spotkaniu z mediami prezes MEC Andrzej Olichwiruk odniósł się do zarzutów jako by jedna z kandydatek startująca z Podczela nie otrzymała zgody na umieszczeniu plakatów na ogrodzeniu przy ciepłowni przy ulicy Lwowskiej w Podczelu. Chodzi konkretnie o Barbarę Aściukiewicz z Prawa i Sprawiedliwości. Prezes powiedział, że wniosek wpłynął w momencie gdy cala przestrzeń została wcześniej zajęta. Zgłosiły się wszystkie komitety poza PiS. - Kandydatka 25 września zgłosiła się do nas, ze miejsca zostały już rozplanowane i nie mamy już miejsca. Jeśli ktoś z komitetów chce udostępnić swoja przestrzeń to odpisałem, aby do nich się zgłosiła – mówi Olichiwruk.
Andrzej Olichwiruk odniósł się tez do słów Henryka Bieńkowskiego, który stwierdził, że kandydatka nie potrzymała zgody gdyż "tam pierwszeństwo ma komitet Anny Mieczkowskiej, albo ci, którzy współpracują z tym komitetem lub są już w koalicji z tym komitetem, tj. SLD i PSL. I dziś widzimy kto wisi. Wisi jeden komitet, a dla niej nie było miejsca". Olichwiruk udał się na miejsce i żadnych plakatów PSL nie było.
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.