Wydawałoby się, że dzień, w którym ktoś opanuje kryzys śmieciowy w naszym mieście, urośnie do rangi dnia niepodległości, czyli wyzwolenia mieszkańców Kołobrzegu spod panującego odpadkowego bałaganu. Niestety, tego ogłosić na razie nie możemy, w czym pomagają nam czytelnicy, informując nas regularnie o problemach. To, że z kołobrzeskich śmietników unosi się fetor, można by zrozumieć, bo są wysokie temperatury. Ale jest tak także dlatego, że zalegają tam śmieci, a tego nie chcemy. Kołobrzeżanie twierdzą, że płacą za wywożenie odpadów stosunkowo według zużytej wody, ale miasto nie odbiera śmieci stosunkowo do wysypującej się z kubłów zawartości. Kołobrzeżanie przestali sortować śmieci, walają się one po całym mieście. I na razie nie wiadomo, kto za to jest odpowiedzialny. To znaczy wiadomo, ale nikt nie chce się przyznać. Mija już miesiąc...
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.