Poseł Marek Hok spotkał się z dziennikarzami, gratulując Januszowi Gromkowi uzyskania absolutorium i podkreślając, że to dzięki Platformie Kołobrzeg rozwija się od 12 lat. Hok jest zdziwiony wypowiedzią radnej Zielińskiej i jej zarzutami podczas dzisiejszego briefingu: - Są chybione, są kłamliwe, nie mają miejsca w naszej rzeczywistości. Jako Zarząd PO bardzo ściśle współpracowaliśmy z Klubem PO w Radzie Miasta. Wszyscy radni otrzymali zapewnienie, że będą mieli miejsce na listach wyborczych – mówił Marek Hok, dodając, że nie oczekuje od radnych grzania miejsca w szeregach do wyborów, ale pracy u podstaw, spotkań z mieszkańcami. - Są osoby, które niestety, swój własny interes polityczny, już chcą wiedzieć, gdzie mają być. Mam wrażenie, że pani radna Zielińska nie wytrzymała ciśnienia. Dla niej najważniejsze było to, żeby miała zagwarantowane pierwsze miejsce na liście wyborczej w którymś z okręgów do Rady Miasta – podkreślał Hok.

Hok podkreślał, że najbardziej zawiódł się na Jacku Woźniaku. Tu droga Woźniaka ma być taka sama, jak wszystkich innych, którzy obecnie krytykują to, co w PO się dzieje, a także Marka Hoka, oskarżając go o chaos, brak umiejętności zarządczych, własne kłopoty wizerunkowe. Woźniak, który 4 lata temu był dla Platformy zbawicielem, któremu Marek Hok osobiście gwarantował sprawowanie funkcji zastępcy prezydenta (na marginesie do tej pory nie wiemy, dlaczego Marek Hok złamał to porozumienie, poseł nie odpowiada na nasze pytania, ani nie chce przyjść do studia na rozmowę), miał według Hoka wykorzystać te 4 lata na promowanie swojej osoby. Hok, podsumowując, podkreślił, że pomimo wskazywania nie tylko przez Zielińską, ale także innych radnych PO, a ostatnio także radnego Bogdana Błaszczyka, upolitycznienia decyzyjności partii jaką jest PO, która niczego nie nauczyła się ze swoich błędów, są to zarzuty chybione i kłamliwe. - Przez 4 lata, ani zarząd, ani ja, nigdy nie zarzucałem rozwiązań, nie było przez te 4 lata ani razu żadnej nawet dyscypliny przy głosowaniach, więc to jest ucieczka do przodu w kierunku swoich własnych ambicji.

Szef Klubu PO, Dariusz Zawadzki, komentując kolejne już odejście członka Klubu PO, stwierdził: "Ten klub nie ma już jaj". Ten komentarz zaskoczył Hoka, który mówił o budowaniu zespołu, a także o tym, że nie zauważył, żeby z PO odchodzili jakieś wartościowe osoby. Więcej w materiale wideo.