Wydawało się, że afera korupcyjna w kołobrzeskiej Radzie Miasta powoli zamiera. Nic bardziej mylnego. Do organów ścigania dotarły już wydarzenia z ostatniej sesji Rady Miasta Kołobrzeg, podczas której wystąpił przedstawiciel inwestora, który chce zbudować pałac zdrojowy przy ul. Sułkowskiego. Na razie, inwestor przepycha się z radnymi, bo okazało się, że plan jest niezgodny ze studium i teraz są z tym kłopoty. Sprawa pewnie zakończy się w sądzie. Ale jest też kolejny odłamek tego tematu. Podczas swojego wystąpienia, przedstawiciel inwestora (na zdjęciu), powiedział tak: "Przewodniczący PO Dariusz Zawadzi nie wie o emisariuszach, którzy przychodzili do mnie z propozycją załatwienia sprawy. Czy ten związek to jest po prostu to jest kara, to jest odmowa na rzecz mojej odmowy, że nie wchodzimy w związki i nie potrzebujemy załatwiaczy, nie będziemy płacili, ponieważ nam się to należy i idziemy drogą prawną. Zostaliśmy pomówieni o jakieś płacenie i przekupywanie".
To woda na młyn radnego Krzysztofa Plewko, który zgłosił sprawę korupcji w Radzie Miasta do Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Sprawa się toczy, ale teraz może mieć nową odsłonę. Z naszych informacji wynika, że te nowe rewelacje do śledczych już miały dotrzeć (posłuchaj od 2.31.42). Pytanie, co kto i komu obiecywał lub od kogo czego żądał. Wszystko wskazuje na to, że sprawa będzie miała swój finał w kampanii wyborczej...
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.