Daniel Kołodziejczyk, naczelny lekarz uzdrowiska, na portalu "wpolityce.pl", komentuje swój udział w pracach nad zmianą planu zagospodarowania przestrzennego strefy A uzdrowiska. Warto przypomnieć, że od pewnego czasu piszemy o skandalicznych uchwałach Rady Miasta, któe ponad interes kołobrzeżan stawiają prywatne interesy inwestorów. Radni przed nikim się nie tłumaczą, część z nich jest arogancka i twierdzi, że dba o interes Kołobrzegu. Ale ich argumenty są rodem z piaskownicy. Zauważył to szef Klubu PO Dariusz Zawadzki, któy suchej nitki za tak nieodpowiedzialne działania nie zostawił na swoich klubowych kolegach. Ci się na niego obrazili. W tej sprawie milczą szefowie powiatowych struktur partii. Do tej pory nikt nie zabrał w tym temacie głosu, poza prezydentem Januszem Gromkiem.

- Moim zdaniem przeurbanizowanie strefy uzdrowiskowej A może zagrozić ustawowym warunkom definiującym tą strefę. Każda próba zastępowania terenów zielonych  zwartą zabudowę hotelową nie tylko zaburza charakter strefy uzdrowiskowej A, ale może realnie zagrozić dalszej działalności miasta uzdrowiskowego Kołobrzeg i zmienić jego status z uzdrowiska na wczasowisko - twierdzi w portalu "wpolityce.pl" Daniel Kołodziejczyk. Dziennikarze wskazują, że Kołodziejczyk nonimnowany za czasów PO-PSL, nic nie zrobił w kwestii ratowania kołobrzeskiego uzdrowiska przed zakusami radnych. - Nigdy nie uczestniczyłem w konsultacjach społecznych, gdyż nie byłem o nich oficjalnie informowany. Nie rozmawiałem z prezydentem Gromkiem w tej sprawie. Janusz Gromek nigdy nie konsultował ze mną polityki urbanistycznej miasta. Minister Zdrowia w rozporządzeniu o naczelnym lekarzu uzdrowiska nie nadał Naczelnemu Lekarzowi Uzdrowiska realnego wpływu na plan zagospodarowania przestrzennego i możliwości zawetowania nietrafnych inwestycji w strefie uzdrowiskowej A - tłumaczy się naczelny lekarz uzdrowiska.