Sebastian Karaś, który jako pierwszy przepłynął Bałtyk z Kołobrzegu na wyspę Bornholm w czasie 28 godzin i 30 minut, w środę wieczorem dopłynął do Kołobrzegu. Na nabrzeżu powitał go prezydent Janusz Gromek, który pogratulował pływakowi sukcesu. Jak mówi Karaś, największy kryzys miał na 40 kilometrze 100-kilometrowego dystansu, jaki musiał pokonać. Zaczął mu szwankować żołądek i zastanawiał się nad rezygnacją. Załoga statku asekurującego mistrza podała mu herbatę miętową i wołowinę, dzięki czemu ruszył dalej. Lekki kryzys był również pod sam koniec, gdy był już osłabiony, a prądy morskie dawały mu się we znaki.
Karaś wytrwał i przepłynął wpław 100 kilometrów. Gdy dobił do brzegu, został zaopatrzony kroplówkami, a następnie położył się spać, aby wypocząć. Gdy dotarł do Kołobrzegu, witał go tu spory tłum ludzi, którzy dowiedzieli się, jakie czynu dokonał.
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.