Pisaliśmy wczoraj o akcji stacjonującego w Zegrzu Pomorskim śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, który lądował na parkingu przy ulicy Świętego Wojciecha (przeczytaj). Jak wiemy, pacjent nie mógł być wniesiony do maszyny, bo za dużo ważył. Mężczyzna z zawałem serca musiał być jak najszybciej przewieziony do Szpitala Wojewódzkiego w Koszalinie. Ostatecznie, zawieziono go ambulansem.
Sprawa ta wywołała w Kołobrzegu spore kontrowersje. Jak powiedziała naszemu portalowi Justyna Sochacka, rzecznik prasowy Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, w przypadku wczorajszej akcji transport utrudniła nie tylko waga pacjenta, ale również przeciwwskazania medyczne, o których mówić nie może. Okazuje się również, że nosze w śmigłowcu LPR posiadają nośność do 150 kilogramów i pacjenci o większej wadze nie mogą być na nich przewożeni. Jest to ograniczenie fabryczne transportu medycznego i jest ono niezależne od dobrej woli czy chęci ratowników.
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.