Zmieniona przez Prawo i Sprawiedliwość ustawa o Regionalnych Izbach Obrachunkowych daje nieograniczone możliwości kwestionowania prawidłowości gospodarki finansowej w gminach. Ale nie tylko...
Już teraz, pomimo corocznego orzekania w samorządach w Kołobrzegu, że budżet realizowany jest zgodnie z prawem, opozycja co do zasady wytyka włodarzom różnych gmin i powiatów, że nie zrobili tego czy tamtego, że można było zrobić taniej, itd. Radni często nie rozumieją, a jeszcze częściej robią to ze zwykłej politycznie ograniczonej złośliwości, że gmina, kierowana przez wójta, ma prawo ponosić szacowane ryzyko gospodarcze, a wręcz ponosić je musi, bowiem inaczej nie będzie mogła zrealizować żadnego zadania. Czym inny bowiem jest wyrządzenie szkody gminie, a czym innym obiektywne zwiększenie kosztów inwestycji. Dlatego Regionalne Izby Obrachunkowe, które stoją na straży prawidłowości wykonania budżetu i wydatkowania środków publicznych, dokonują corocznej oceny zarówno samego budżetu, jak i jego wykonania.
Teraz, czy już w październiku, ulegnie to zmianie. Po pierwsze, prezesi izb nie będą wybieranie w konkursie, a wskaże ich minister Mariusz Bałszczak, zaś mianuje premier Beata Szydło. Po drugie, RIO zajmą się "gospodarnością i rzetelnością" finansów samorządów, a to otwiera szerokie pole do politycznej oceny. Jeśli będą zastrzeżenia co do gospodarności i rzetelności, RIO może wnioskować o natychmiastowe powołanie komisarza. Gdyby sprawa dotyczyła Kołobrzegu, prezydent Janusz Gromek będzie mógł się odwołać do sądu administracyjnego, a osiągnięcie prawomocnego wyroku potrwa. W tym czasie, skończy się jego kadencja, a więc nie będzie możliwości powrotu na urząd prezydenta, itd. Niestety, ustawa nie zwiera ostrych kryteriów ocen. Część komentatorów twierdzi, że tam, gdzie radni PiS są w opozycji, stwarza to idealny model do usuwania wójtów z urzędu. Skoro bowiem przedstawiciele suwerena będą widzieć nieprawidłowości, jak mogą nie widzieć ich urzędnicy, zwłaszcza, gdy wyciekają "miliony publicznych pieniędzy"?
W Kołobrzegu powodów do ukarania Janusza Gromka nie brakuje. Wystarczy spojrzeć na kilka inwestycji, na przykład kładka nad torami, albo remont molo. Jakby do tego doliczyć zapadającą się obwodnicę, a także krytykowany przez opozycję "most donikąd" - byłby komplet.
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.