Właśnie znikła, choć formalnie nie zaistniała, przeszkoda, dla której Janusz Gromek nie mógłby powalczyć o czwartą kadencję jako prezydent Kołobrzegu.
Najpierw miała to być wewnętrzna sprawa Platformy - tak poseł Marek Hok i szef powiatowych struktur PO komentował fakt, że to Anna Mieczkowska ma być kandydatem PO na prezydenta Kołobrzegu, choć partia, wbrew swoim zasadom, jeszcze o tym nie zadecydowała. Następnie, dziennikarzy strofował lider regionalnych struktur PO - Stanisław Gawłowski. Materiały miały być dmuchaniem balonu, w którym nic nie ma (przeczytaj). A wszystko dlatego, że Janusz Gromek miał nie chcieć startować na prezydenta, a po drugie nie móc startować, bo PiS miał zmienić ordynację wyborczą i wprowadzić do niej wsteczne ograniczenie prawa wybieralności. Miało ono polegać na tym, że wójtowie, burmistrzowie i prezydenci pełniący swoją funkcję dłużej niż dwie kadencje, traciliby prawo wybieralności.
Dziś z tego pomysłu wycofał się Jarosław Kaczyński. Nawet jeśli Prawo i Sprawiedliwość wprowadzi zakaz, to nie będzie on liczony od 2018 roku, a więc od planowanych obecnie na 11 listopada 2018 roku wyborów samorządowych. Co ciekawe, nie sprawdziły się prognozy posła Stanisława Gawłowskiego, który prorokował, że jak prezes Jarosław Kaczyński już raz coś powie, to jest pewne i tak po prostu będzie. A to oznacza, że PO w Kołobrzegu, w przypadku chęci Janusza Gromka na zostanie prezydentem, ma problem. Bo choć PO może chcieć, aby takim kandydatem była Anna Mieczkowska, to inni kandydaci mogą nie chcieć dogadywać się z PO, albo z szyldem PO startować. A to może skomplikować sytuację partii w mieście, zwłaszcza po przegranych wyborach na urząd prezydenta Stargardu.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że Janusz Gromek nie był zachwycony sposobem, w jaki przedstawiono na spotkaniu członków PO fakt, że nie będzie on startował w wyborach, bo PiS zablokuje te kandydatury zmianą ustawy. - Zrobiono z prezydenta głupka, bo potraktowano go jako kogo, kto nie liczy się już w polityce. Nikt w Platformie nie brał pod uwagę, że PiS może takiego zakazu nie wprowadzać. Takich mamy liderów. A teraz Janusz Gromek może startować. Tylko co o tym myśleć i czy on będzie chciał jeszcze startować od nas - zastanawia się nasze źródło. A potem dodaje, że jak wystartuje Gromek, to nikt z nim nie wygra. Na razie, prezydent przebywa na urlopie.
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.