Dwa tygodnie temu w nasze ręce trafił projekt uchwały Rady Miasta autorstwa prezydenta miasta, w sprawie miejscowego planu zagospodarowania w części uzdrowiskowej.

Chodzi konkretnie i plan części obszaru miasta Kołobrzeg - Uzdrowisko Wschód dla terenu położonego pomiędzy ulicami Kasprowicza i Kołłątaja. Żeby wszystkim wyjaśnić, chodzi o działkę przy Miejskiej Energetyce Cieplnej, w bliskim sąsiedztwie komina kotłowni. Wszyscy pamiętamy dyskusję związaną z tym, że zabudowa zbliża się do MEC i kto był temu przeciwny, a kto nie. Wiadomo, że gdy wybucha skandal, winni chowają się za drzwiami gabinetów. A jak jest tym razem?

Uchwała przewidywała ustanowienie możliwości zabudowy usług turystycznych i/lub zabudowy mieszkaniowej wielorodzinnej z dopuszczeniem usług, a także i/lub zabudowy usługowej. Miasto stworzyło projekt na wniosek właściciela terenu. W drugiej połowie lutego, został on rozesłany do różnych instytucji opiniujących i uzgadniających plan.

Sprawa może nie ujrzałaby światła dziennego, gdyby tematem nie zainteresowali się radni Rady Powiatu, którzy zauważyli, że w sprawozdaniu z prac Zarządu Powiatu znajduje się informacja, że Zarząd Powiatu "odmówił uzgodnienia projektu miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego części obszaru miasta Uzdrowisko Wschód". Sprawa wydała się ciekawa, więc wnieśliśmy o udostępnienie dokumentów. A wtedy zrobiło się jeszcze ciekawiej.

Zarząd Powiatu podjął decyzję o odmowie uzgodnienia planu 6 marca. W piśmie do prezydenta wskazano, że MEC emituje spaliny, że jest to działka o charakterze przemysłowym, że jest tam hałas i działalność ta, trudno aby było inaczej, będzie uciążliwa dla osób potencjalnie zamieszkujących ten teren. Zarząd zakwestionował obniżenie ogrodzenia działki MEC z obecnych 4 metrów, do wskazanych w projekcie uchwały 1,8 metrów, wskazując, że będzie to wpływało na uciążliwość dla działek przyległych. Zarząd wskazał, że w projekcie teren, przeznaczony pod park publiczny uzyskuje nowe przeznaczenie - parkingu naziemnego lub wielopoziomowego.

Wydawało się, że po tych uwagach, miasto rozważy je i się z nimi zgodzi. Zwłaszcza, że jak się okazało, przeciwko części zmianom w palnie jest sama Miejska Energetyka Cieplna, do której w ten sposób zbliża się zabudowę miejską. Jakie było zdziwienie, gdy prezydent miasta pismem z 13 marca za pośrednictwem Zarządu Powiatu zwrócił się o rozstrzygnięcie sprawy do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Decyzji Zarządu Powiatu zarzucano, i tu uwaga, że "organ nie ma żadnych przesłanek w ramach przydzielonych przepisem prawa kompetencji do tego, by nie uzgodnić przedłożonego mu przedmiotowego projektu planu miejscowego".

Zaczęliśmy więc pytać w Urzędzie Miasta, jak to jest, że dla urzędników ważny jest nie interes miasta i kołobrzeżan, ale to, że Zarząd Powiatu nie ma do czegoś kompetencji. Warto tu zaznaczyć, że członkowie Zarządu Powiatu mają zupełnie inne zdanie, a jak wskazuje prawnik powiatu, jeśli organ nie ma do czegoś kompetencji, to jaki jest sens z nim coś uzgadniać lub konsultować? W tej kwestii w ogóle nie ma komentarza w Urzędzie Miasta. Udało nam się porozmawiać w tym temacie z zastępcą prezydenta ds. gospodarczych. Jak mówi Jerzy Wolski, znane jest stanowisko prezydenta, który jest przeciwko zbliżania zabudowy mieszkaniowej do Miejskiej Energetyki Cieplnej, co więcej, prezydent przyjął w tej sprawie wnioski MEC i się z nimi utożsamia. Natomiast samo procedowanie uchwały odbywa się na wniosek właściciela i organem, który zadecyduje o losie uchwały, jest Rada Miasta Kołobrzeg.