Frekwencja w Kołobrzegu, przekroczyła 1/4 uprawnionych do głosowania. Nie obyło się jednak bez kłopotów. W szpitalu były złe karty do głosowania.
Ponad 27% posiadających czynne prawo wyborcze kołobrzeżan pojawiło się przy urnach do godziny 15.00. To całkiem niezła frekwencja. Członkowie obwodowych komisji wyborczych byli zaskoczeni oblężeniem wyborców, zwłaszcza po południu. Komisja w obwodzie nr 4 (na zdjęciu), musiała na przykład dołożyć drugą urnę, bo jedna okazała się być za mała, żeby pomieścić wszystkie karty do głosowania.
Niestety, nie obyło się bez kłopotów. Okazało się, że w zamkniętym obwodzie do głosowania w Szpitalu Regionalnym, były złe karty do głosowania w wyborach do Rady Miasta. Jak poinformowali nas Czytelnicy, były tam karty z nie tego co trzeba okręgu wyborczego. Informacje te potwierdza Miejska Komisja Wyborcza. Jak powiedziała nam Ewa Pełechata, kłopoty były, komisja przerwała prace, ale szybko je wznowiła. NIe wpłynie to na długość głosowania. Zarówno w Kołobrzegu jak i w całej Polsce zakończy się ono o 22.00.
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.