Wioletta Dymecka, szefowa Klubu Porozumienie Dla Kołobrzegu Wioletty Dymeckiej, w imieniu opozycji wystąpiła dziś, krytykując budżet Kołobrzegu na 2017 rok.
Według Wioletty Dymeckiej, Kołobrzeg nie ma budżetu rozwojowego, Kołobrzeg nie ma również budżetu dla mieszkańców. Wskazywała, że do tej pory, nie otrzymała odpowiedzi w sprawie pism dotyczących budżetu. Według niej, w ogóle potrzebna jest zmiana kultury pracy nad budżetem. - To jest wykładania klimatu w Radzie Miasta i wzajemnych relacji z prezydentem - mówiła.
Według szefowej klubu, zawyżone są przychody do budżetu. Tylko 10,5 procenta pieniędzy własnych miasto wyda na inwestycje i to według niej kwestionuje fakt, że budżet ma być budżetem inwestycyjnym. Miasto znowu przejmie dywidendy ze spółek, a więc pieniądze kołobrzeżan. Dymecka krytycznie oceniła wydatki na procedury planistyczne, które nie są realizowane, a także de facto likwidację budżetu obywatelskiego. Zarzuciła Januszowi Gromkowi, że nie ustosunkował się publicznie, dlaczego budżet zlikwidował. Zwróciła też uwagę na rosnące koszty gospodarki odpadami i rosnącymi kosztami.
- W tym mieście wzrosły podatki - mówiła Dymecka, ale znalazła również argumenty, dla których klubu nie chciał zanegować budżetu. Podziękowała Januszowi Gromkowi, że nie ugiął się pod ostrymi naciskami, aby zniszczyć założenia z ubiegłego roku, jak bezpłatne molo czy bezpłatne toalety. - Klubu Porozumienie Kołobrzegu Wioletty Dymeckiej po raz kolejny wyciąga rękę, wstrzyma się od głosu w sprawie budżetu - mówiła Dymecka.
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.