Portale ogólnopolskie niemal przed każdym sezonem obiegają informacje o tonach broni chemicznej zatopionej w Morzu Bałtyckim. A bliżej nieokreśleni eksperci odradzają kąpieli m.in. w Kołobrzegu.
Nie jest tajemnicą, że niewykorzystana broń chemiczna w drugiej wojnie światowej spoczywa na dnie Bałtyku. "Cyklon B, gaz musztardowy, sarin" - takie nazwy padają na różnych portalach. Pojawiają się one od ubiegłego roku. W tym roku również poprzedzają sezon turystyczny nad morzem, za co zapewne należy winić przypadek. Za to informacje, że coraz częściej dochodzi do poparzeń rybaków - ludzi morza, można już sprawdzić. I sprawdziliśmy. W ubiegłym roku, w Kołobrzegu: zero. W 2014 roku to samo.
Ale eksperci wiedzą lepiej i ostrzegają już teraz: "Już obecnie kąpieli morskich w Darłowie, Kołobrzegu czy Dziwnowie lepiej unikać" - czytamy wprost na portalach internetowych i Facebooku. Pytanie więc, czy problem jest faktycznie poważny, czy tylko ma na celu odstraszyć turystów? I co zamierzają zrobić z tą sprawą lokalne władze, jak na razie bardziej zaaferowane tematyką wiatraków na morzu?
Fot. archiwum
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.