Wójt gminy Dygowo nie chce już cmentarza dla kołobrzeżan w miejscowości Czernin. Ma inną wizję, chce konsultować się z mieszkańcami. Ale szef Rady Gminy o wizji wójta nie wie.

O tym, że cmentarz miał być w Czerninie, wójt Zawadzki, ale nie tylko on, Janusz Gromek również, mówił od kilku lat. Teraz, nagle, pogląd wójta się zmienił. - Przez te ostatnie miesiące mój pogląd na tę sprawę zupełnie się zmienił, pod wpływem jakiejś tutaj wizji dalekosiężnej co do rozwoju gminy Dygowo - mówi Zawadzki. - A to ciekawe, bo wójt dotąd nie zwerbalizował tej swojej wizji, a przynajmniej ja o tym nie słyszałem, wręcz przeciwnie, wójt był zwolennikiem cmentarza - mówi Artur Wasiewski, przewodniczący Rady Gminy Dygowo.

Wójt twierdzi teraz, że nie powinno się blokować rozwoju gminy na kilkaset lat tylko dlatego, że w Czerninie miałby powstać cmentarz dla Kołobrzegu. Według Zawadzkiego, są to tereny od strony drogi S6, atrakcyjne turystycznie i on teraz popiera przeciwników lokalizacji cmentarza. - W ubiegłym roku były konsultacje społeczne na temat lokalizacji cmentarza. Protestów przeciwko tej lokalizacji wówczas nie było - dziwi się postępowaniu wójta przewodniczący Wasiewski i dodaje: - Nagle, na 13 maja, wójt zwołał konsultacje społeczne w Czerninie i Stramniczce. Czemu nie, w głos mieszkańców trzeba się wsłuchiwać. Szkoda, że zapomniał, że kwestie zagospodarowania przestrzennego i wizji rozwoju gminy to kompetencja Rady Gminy.

W Kołobrzegu, nieoficjalnie mówi się, że na zmianę poglądów wójta na lokalizację cmentarza wpłynął fakt, że związał się on z Kołobrzeskim Konwentem Samorządowym - nieoficjalnym związkiem kilku wójtów i burmistrza z powiatu kołobrzeskiego. Drugim pretekstem miałoby być zdjęcie z porządku obrad uchwały w sprawie cmentarza w Czerninie. - Radni PDK zdjęli tę uchwałę pod pretekstem tego, że z nimi tego nikt nie konsultował. To oczywiście bzdura, bo radny, który tak mówi, nie zna spraw miasta i jest zwykłym dyletantem, ale tych w Radzie Miasta nie brakuje. Uważam, że Zawadzki wykorzystał to jako pretekst przy okazji zamieszania podwyżki cen na cmentarzu. Zrobił problem prezydentowi, który na dziś tak naprawdę nie ma terenu pod cmentarz. A miejsca na obecnym z każdym rokiem jest coraz mniej - mówi nasze źródło zbliżone do Urzędu Miasta.

Sam prezydent sprawę widzi trochę inaczej. - No radni mówią to, co mówią. Rozmawialiśmy z gminą Dygowo i wszystko szło w dobrym kierunku. Tereny rezerwowała nam Agencja Nieruchomości Rolnych Skarbu Państwa. Jest także przychylność mieszkańców Czernina dla cmentarza. No a teraz powstał problem, gdzie w przyszłości będą chowani mieszkańcy Kołobrzegu - mówi Janusz Gromek. - Wójt Zawadzki zapomniał, jak wielkim ukłonem w jego kierunku było porozumienie w sprawie cen wody i ścieków. Być może warto zastanowić się nad zmianą poglądu w tej, ale i w innych sprawach. Kołobrzeżanie nie chcą płacić za mieszkańców wsi - mówi jeden z polityków Platformy.