Powracamy do tematów nowych opłat za kolumbaria na Cmentarzu Komunalnym w Kołobrzegu. Ujawnione przez nas zarządzenie prezydenta zawiera podwyżki opłat, które uderzają po kieszeni kołobrzeżan i budzą wątpliwości radnych miejskich.

Wydawać by się mogło, że spopielenie zwłok i złożenie ich w kolumbarium, to najtańsza forma pogrzebu. Budowa grobowca i pomnika to duży wydatek, a ile może kosztować niewielkie pomieszczenie w trzypoziomowym murowanym stojaku? Do niedawna, było to mniej niż 1500 zł. Ale od 1 maja cena wzrosła do 4500 zł za 50 lat. Rzecznik prasowy prezydenta, Michał Kujaczyński, wskazuje, że spółka miejska uaktualniła ceny, doliczono do nich również podatek VAT. Budowa i administracja kolumbarium to według miasta grubo ponad 100 tysięcy złotych. Podzielenie tego przez 30 miejsc w kolumbarium daje 4500 zł.

Tylko skąd ta cena? Biorąc pod uwagę koszt metra kwadratowego najdroższego apartamentu w naszym mieście, to 20 tysięcy złotych. Sam koszt budowy niewielkiego kolumbarium to... 50 tysięcy złotych. Skąd ta cena? Koszt projektu, fundamentów, budowy, obudowy, zagospodarowania otoczenia. Problem w tym, że robi to sama Zieleń Miejska. Pytanie, czy gdyby robiła to firma zewnętrzna, nie byłoby taniej, jest otwarte. Nie potrafi tego wytłumaczyć nikt w Urzędzie Miasta, a radny Krzysztof Plewko zażądał już informacji na temat kalkulacji takiej cmentarnej inwestycji. Sprawą mocno zdziwieni są również inni radni. Kończy się bowiem miejsce na cmentarzu. Czy nie logiczne powinno być, że powinniśmy promować spopielanie zwłok, aby teren ten służył mieszkańcom jak najdłużej? Według prezydenta, ważny jest w tym rachunek ekonomiczny. I faktycznie. Miejsce w kolumbarium w Koszalinie kosztuje 6400 złotych, a w Szczecinie 4444 złotych. Tymczasem, w pobliskim Ustroniu Morskim, tego rodzaju miejsce to koszt 1100 złotych.