Dziś odbyło się burzliwe posiedzenie Komisji Komunalnej. Na spotkaniu pojawili się wolontariusze i miłośnicy zwierząt. Wyjawili, ich zdaniem mroczne sprawy ze schroniska. Radni są zbulwersowani.
Podczas posiedzenia, pod adresem schroniska padły bardzo mocne zarzuty, dotyczące łamania zasad obowiązujących w tej instytucji, a także opieki nad zwierzętami. - Radni byli w szoku. Też jestem zdziwiony tymi sprawami, bo nikt o tym nas do tej pory nie informował - mówi radny Dariusz Zawadzki. Wolontariusze skarżyli się również na ograniczanie im kontaktu ze zwierzętami. Pojawił się również mocniejsze oskarżenia, które do tej pory nie pojawiały się publicznie.
Sprawa obiecał zająć się Jacek Woźniak, zastępca prezydenta ds. społecznych. Nie wykluczył oddania sprawy do prokuratury, a zapowiedział wysłanie do schroniska pilnej kontroli. Do części zarzutów podchodził ostrożnie. Radnym jednak udzieliły się emocje. Wskazywano na potrzebę zmiany operatora schroniska. Umowa z "Reksem" kończy się w październiku. Ostatecznie, radni zgodzili się z wnioskiem radnego niezależnego Ireneusza Zarzyckiego, aby operatorem schroniska była miejska spółka. Proponował to już w styczniu Jacek Woźniak, wskazując na Zieleń Miejską.
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.