Krzysztof Plewko po naszym wczorajszym artykule pt. "Plewko poda się do dymisji czy trzeba go odwołać?" napisał interpelację do prezydenta.

"W związku z informacjami zamieszczonymi na portalu Miasto Kołobrzeg a dotyczącymi urzędników Urzędu Miasta, którzy prosili swoich przełożonych, aby towarzyszyli im prawnicy podczas posiedzeń Komisji Uzdrowiskowej proszę o informację czy takie prośby miały miejsce a jeśli tak to dlaczego przełożeni nie zrealizowali tych próśb".

Nasze źródła informacji obawiają się teraz masowej kwerendy w poszukiwaniu osoby, które na Plewkę się skarżyły i denuncjację ich danych radnemu, którego, jak mówią, obawiają się. Nie mamy wpływu na działanie prezydenta i tego w jaki sposób będzie odpowiadał na kolejną rewolucyjną interpelację Krzysztofa Plewko, ale niniejszym oświadczamy, że nigdy, w żadnym sądzie, prokuraturze ani na policji nie ujawniliśmy naszych źródeł informacji i podlegają one specjalnej ochronie, zgodnie z prawem prasowym. Chronimy i chronić będziemy tych, którzy w dobrej wierze przekazują nam informacje, prosząc o zachowanie anonimowości.

Nasza redakcja zawsze nagłaśniała akcje Krzysztofa Plewko i Ekologicznego Kołobrzegu, nigdy nie odmawialiśmy mu miejsca na portalu, ale nie może być tak, że na krytykę swojej osoby Krzysztof Plewko ubliża mi od "Jerzych Urbanów". Pewna granica została kilka tygodni temu przekroczona, a jednocześnie do obowiązków naszej redakcji trafia stała obecność na Komisji Uzdrowiskowej. Będziemy obserwować i rejestrować to, co dzieje się na tej komisji i czy jest tam łamane prawo, bo odkąd wybory wygrało Prawo i Sprawiedliwość, można odnieść wrażenie, że niedoszły senator Plewko uwierzył w to, że może wszystko.

Robert Dziemba
redaktor naczelny