PDK wprowadziło zasadę, że radni nie mogą dostać mniej niż 50%, nawet jeśli nie będą pracować. A poza tym, ich nieobecność zawsze można usprawiedliwić.
Radni najpierw uchwalili diety zryczałtowane. I jak prorokowaliśmy, de facto przestali pracować w rozumieniu przepisów Statutu Miasta. Komisje mają charakter incydentalny, a Komisja Rewizyjna nawet nie wykonała planu kontroli na 2015 rok. Radni jednak liczyć umieją, zwłaszcza swoje pieniądze i to te, które przelatują im przez palce. Dlatego wprowadzono ulepszenia.
Od teraz, radnym nie można potrącić więcej niż 50 procent diety. Oznacza to, że choćby radnego nie było i nie będzie pracował na rzecz miasta, to i tak dostanie pieniądze. A ci radni, którzy będą się spóźniać lub wychodzić z komisji, będą karani. Mogą być usprawiedliwiani, ale jak zaznaczył radny Marek Młynarczyk, personalnie atakując radnych z Platformy Obywatelskiej, będzie wreszcie porządek i diety będą obcinane. Na te słowa oburzył się radny Wiesław Parus, wskazując Młynarczykowi, żeby wyrżnąć wszystkich w pień.
Dariusz Zawadzki pytał ironicznie, czy radny leżący na tyłku na plaży będzie reprezentował miasto i będzie mu wypłacana dieta? Wskazał, że w 2015 roku największą ilość absencji ma Henryk Bieńkowski - 18, a także Wioletta Dymecka - 13. Zawadzki wskazywał również, że choć radni z PDK spóźnili się na poniedziałkowe posiedzenie komisji i nikomu się oficjalnie nie usprawiedliwiali, nikt szat z tego powodu nie darł.
Odpór argumentom radnych PO dawał Sławomir Kargul z Porozumienia Dla Kołobrzegu wskazując, że ostatnio prowadził w zastępstwie posiedzenie Komisji Komunalnej i czterokrotnie musiał przerywać posiedzenie komisji, i szukać radnych po ratuszu, żeby komisja w ogóle mogła pracować. Kargul podkreślał, że problem istnieje i wszyscy o tym wiedzą, więc nie ma sensu tego kryć. Natomiast Bogdan Błaszczyk, wiceprzewodniczący Rady Miasta powiedział, że wstydzi się, że jest radnym, ze względu na poziom dyskusji. Zarzucił Zawadzkiemu, że nie przystoi radnemu zarzucać przewodniczącej Rady Miasta jej nieobecność, bo pracuje w trzech komisjach, a poza tym ma wiele innych obowiązków, które musi realizować.
Ostatecznie, Krzysztof Plewko złożył wniosek o zamknięcie listy mówców, a radni przegłosowali projekt uchwały.
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.