Fani Gwardii Koszalin, choć doskonale wiedzieli, że nie zostaną wpuszczeni na mecz z Kotwicą Kołobrzeg, postanowili jednak odwiedzić nasze miasto.
Gwardziści pojawili się w Kołobrzegu około godziny 15. Doskonale znając teren, ruszyli w kierunku stadionu. Niektórzy z nich byli tu w nocy i zdewastowali mury kompleksu "Milenium", malując napisy w kolorze klubowym Gwardii Koszalin. Na tę wycieczkę była przygotowana kołobrzeska policja, która rozpoczęła odwrót kibiców z Koszalina w kierunku dworca PKP.
Akcja ganiania kibiców nie była wcale taka łatwa, tym bardziej, że w kilku miejscach doszło do drobnych zdarzeń z kibicami Kotwicy Kołobrzeg, zwłaszcza przy ulicy Łopuskiego i Dworcowej. Ostatecznie kibice zostali otoczeni na peronie dworca kolejowego i tam czekali na odstawienie do Dygowa, skąd przyjechali do Kołobrzegu na mecz derbowy. Na dworcu doszło do kilku przepychanek i mocniejszej wymiany zdań. Kibice Gwardii nie chcieli się jednak konfrontować z policją wobec dużych sił i środków, jakimi dysponowali funkcjonariusze. Gwardziści dostali ultimatum: albo wsiadają do pociągu do Dygowa, wszyscy płacą za bilet i policja kończy sprawę, albo spędzą noc w Kołobrzegu. Wybór padł na wariant numer 1. Kibice zostali spisani i pociągiem odstawieni do swoich pojazdów w Dygowie.
Mecz derbowy był na pewno ważnym meczem dla kibiców Gwardii Koszalin, ale ze względu na budowę stadionu i użytkowanie euroboiska z trybunami na 500 miejsc, władze kołobrzeskiego klubu zadecydowały o nie wpuszczaniu zorganizowanych grup kibiców przyjezdnych na ten obiekt w jesiennych rozgrywkach.
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.