W szkole nr 6 odbyło się spotkanie mieszkańców Radzikowa i Grzybowa z prezydentem Januszem Gromkiem. Kolejne obietnice nikogo nie zadowalały.

Prezydent na spotkaniu z mieszkańcami poinformował ich o działaniach Urzędu Miasta na rzecz zmniejszenia smrodu z instalacji w Korzyścienku, zarówno ze spółek miejskich, jak i firm prywatnych. - Mieszkam tu i robię wszystko żeby wam pomóc, bo was popieram - mówił Janusz Gromek. To jednak nie przekonało mieszkańców, ani na przykład radnego Andrzeja Mielnika, który na działaniach prezydenta nie zostawił suchej nitki.

Sami mieszkańcy po prostu znokautowali Janusza Gromka. Stwierdzili, że nie zrobił nic, aby im pomóc, a oni czuli się jak intruzi, w dodatku ośmieszani przez niektórych polityków i radnych PO. Dopiero jak sprawę nagłośniły media, to prezydent zaczął się wycofywać. - Spotykaliśmy się i krzyczał pan na nas, że niewiele można zrobić, bo tam śmierdziało, śmierdzi i będzie śmierdzieć - argumentowała Renata Brączyk. - Relacje z naszych rozmów można zobaczyć w internecie. To my wszystko zrobiliśmy, a realizując nasze wnioski podpisuje się pan pod ich wynikami. To pan sam powinien robić w naszym imieniu. ale zostaliśmy zlekceważeni i zostawieni sami sobie.

Kategorycznie nie zgodził się z tym prezydent Janusz Gromek. Wtórował mu radny Henryk Placak. Ale szybko sprowadziła go do parteru Dorota Oyedemi. - Gdzie była rada osiedla, jak skarżyliśmy się na smród? Kiedy mogliśmy liczyć na wasze wsparcie? Nigdy! Było wręcz przeciwnie. Rzucaliście nam kłody pod nogi, utrudnialiście pracę, a na policji zeznawaliście przeciwko mnie. Tak było! Mieliście nas w głębokim poważaniu.

Janusz Gromek tłumaczył mieszkańcom problem aneksu nr 2 podpisanego przez prezesa Zieleni Miejskiej ze spółką AgroElektroGaz. Jego zdaniem, była to samowolka prezesa. Jak wyjaśnił, jeżeli prezes nie doprowadzi do unieważnienia aneksu na biogazownię, zostanie odwołany. Mieszkańcy jednak zaprotestowali. Jak stwierdziła Renata Brączyk, ludzie nie potrzebują ofiary z prezesa Józefa Jakubasika, gdyż jej zdaniem to niezły prezes i jeszcze wiele może zrobić. Nie zgodziła się na zasłonę dymną i obciążenie odpowiedzialnością za coś, za co jej zdaniem odpowiedzialność polityczną ponosi Janusz Gromek.

Krzysztof Plewko zapytał prezydenta czy wie i czy to prawda, że w środę do Starostwa Powiatowego wpłynął wniosek na postawienie budynku na dzierżawionej od miasta działce, po to, aby spełnić zapisy umowy i dzierżawić ją jeszcze przez 25 lat. Prezydent, jak stwierdził, zna sprawę, ale szerzej zapozna się z nią, jak wróci z urlopu na którym obecnie przebywa.

Dorota Oyedemi poinformowała mieszkańców, że w sprawie smrodu w Radzikowie powstające stowarzyszenie ekologiczne otrzyma pomoc od prawników działających w sprawie Rospudy. Renata Brączyk zaapelowała do radnych Rady Miasta o zwołanie nadzwyczajnej sesji w sprawie instalacji smrodotwórczych.