Komisja Budżetowo-Gospodarcza zapowiadała się dziś nieciekawie. To jednak pozory. Gdy radny Andrzej Mielnik rozpoczął dyskusję, zrobiło się naprawdę gorąco.

Tematem wtorkowego posiedzenia komisji były m.in. sprawy Zieleni Miejskiej oraz Schroniska dla Zwierząt i Kompostowni. Radny interesowali się sprawą problemów spółki z dzierżawcami schroniska oraz możliwością przeniesienia kompostowni, o której mówił prezydent, a o którą Rada nieśmiało wnioskowała.

Gdy dyskusja zaczęła oscylować wokół problemów finansowych spółki, strat na zimie i sprzątaniu miasta, spóźniony nieco na posiedzenie Andrzej Mielnik wytknął prezydentowi Januszowi Gromkowi i radnym Platformy Obywatelskiej spychologię i zrzucanie wszystkich problemów miasta na spółki, a potem obwinianie ich prezesów o straty. Mielnik podał tu przykład usługi sprzątania świadczonej dla MOSiR przez zewnętrzną spółkę. - A potem stratę i tak pokrywa miasto - irytował się radny. - Weźmy sprywatyzujmy tę spółkę, albo traktujmy ją poważnie - argumentował. Radny Mielnik wskazał ponadto na karanie spółki miejskiej całkowicie bez sensu. - Bo spółce najłatwiej jest przywalić karę za terminy, skoro wniosła o ich przesunięcie. Dla spółki przesunięcie terminu przez urzędników, zresztą zgodne z prawem, było niemożliwe. Ale gdyby o przesunięcie terminu wystąpił prezydent, żaden urzędnik by mu nie odmówił. To paranoja! - nie ukrywał swoich myśli Mielnik. Chodziło o przesunięcie terminu prac na ulicy Armii Krajowej. Spółka dopłaciła za to bagatela - 40 tysięcy złotych.

To nie koniec zarzutów Andrzeja Mielnika. Radny skrytykował dziś spychologię i zrzucanie na miejską spółkę przez prezydenta i radnych PO problemu schroniska. - Powiem tak, dyskutujemy o tym co powiedział pan prezes, pan dyrektor czy jakiś pracownik. I tak dyskutujemy od 4 lat. Nic w tej sprawie sensownego nie zrobiono tylko problem przerzucono na spółkę i wszyscy są zadowoleni. Zamiast zwolnić spółce atrakcyjny teren od strony ulicy, a schronisko wyprowadzić na przykład na Janiska na teren po dawnym wysypisku, to udaje się, że nie ma problemu.

Prezes Zieleni Miejskiej, Józef Jakubasik, wyjaśniał radnym problem z aneksem nr 2 dla spółki AgroElektroGaz. Prezes tłumaczył się radnym, że aneks podpisał działając w interesie spółki, choć wniósł o jego rozwiązanie na wniosek prezydenta miasta. Radny Mielnik nie zadawał nawet prezesowi pytań, bo jak stwierdził, zdaje sobie sprawę, że to nie on stoi za podpisaniem tego aneksu, tylko po prostu musiał to zrobić, a teraz ma z tego tytułu problemy.

Na tym jednak nie koniec. Na komisji stanął problem przeniesienia kompostowni. Andrzej Mielnik zarzucił radnym PO, że to przez nich i przy ich de facto przyzwoleniu do tej pory temat kompostowni nie został rozwiązany. - To przez państwa Rada przyjęła tylko nic nie znaczące wnioski. Prezydent miał sprawę rozwiązać do końca czerwca, ale nie wywiązał się ze swojego słowa. A wy mu na to pozwoliliście. To wasz prezydent rządzi miastem i to wy macie większość w Radzie, nie ja. Ale to Rada Miasta rządzi miastem, a prezydent wykonuje jej uchwały. Pytam, gdzie jest ta uchwała o przeniesieniu kompostowni?

A za swoją wypowiedzią radny Andrzej Mielnik przekuł słowa w czym i zaproponował, aby rada przyjęła uchwałę o przeniesieniu Kompostowni. Dołączył się do tego radny Dariusz Zawadzki, który złożył wniosek, aby schronisko przenieść z terenu Zieleni Miejskiej przy ul. VI Dywizji Piechoty. Choć tego nie podano we wniosku, miałoby ono zostać przeniesione na Janiska. Obydwa wnioski przyjęto jednogłośnie.