Kołobrzeska Lokalna Grupa Rybacka zmieniła w lipcu swój statut. Zmiany nie są korzystne dla interesów gminy Miasto Kołobrzeg. Chcieliśmy się dowiedzieć, kto odpowiada za tę sytuację.
30 czerwca odbyło się walne zebranie członków Kołobrzeskiej Lokalnej Grupy Rybackiej. Jednym z głównych tematów obrad były zmiany w statucie. Okazało się jednak, że obok zmian formalnych, wprowadzono jedną, niekorzystną dla miasta. Sama gmina, zgodnie z uchwałą Rady Miasta Kołobrzeg, wystąpiła z tej organizacji, choć formalnie, zgodnie ze statutem, miasto jest jej członkiem jeszcze przez pół roku od deklaracji o wystąpieniu.
Zarząd KLGR bardzo zabiegał, aby do powyższej sytuacji nie doszło. Stało się jednak inaczej i organizacja musiała mocno zrewidować plan swoich działań. W dotychczasowym statucie, zapisano, że o ile członkowie uchwałą nie postanowią inaczej, w przypadku likwidacji stowarzyszenia, pozostały po tej czynności majątek przechodzi na własność miasta Kołobrzeg. Po czerwcowym walnym, zapis dotyczący Kołobrzegu wyparował. Jak mówi Małgorzata Buda, zmiany zostały przeprowadzone z woli większości członków KLGR. Dodaje, że miasto w ogóle tymi sprawami się nie interesowało. Na walnym nawet słowa nikt nie pisnął o interesie gminy Miasto Kołobrzeg.
Jak to się stało? Próbowaliśmy sprawę wyjaśnić w magistracie. Jak mówi Jolanta Aksiewicz-Kwiatkowska, pełnomocnik prezydenta ds. nadzoru właścicielskiego, przedstawicielem gminy w KLGR, zgodnie z uchwałą Rady Miasta, jest wiceprzewodniczący Rady - Henryk Bieńkowski. Nikt w magistracie nie potrafi powiedzieć, jak przebiegało zebranie, jakie podejmowano uchwały i dlaczego. - Prezydent poprosił radnego Bieńkowskiego na piśmie o złożenie informacji z przebiegu walnego w dniu 30 czerwca - informuje Michał Kujaczyński, rzecznik prasowy prezydenta. Tyle, że Bieńkowski informacji nie złożył, a prezydentowi odpisał, że stosowna informacja znajduje się na stronie internetowej KLGR.
Sprawdziliśmy. Informacja jest, ale tak lakoniczna, że nie odpowiada na żadne ciekawe kwestie, tym bardziej te, które nas interesują, a więc jak miasto na walnym organizacji, której jest członkiem, broniło swoich interesów. Pytana o to prezes Buda wskazuje, że przedstawiciel miasta w ogóle nie bronił sprawy dotychczasowego statutu. - Nie przypominam sobie, żeby pan Bieńkowski był w tym momencie na zabraniu, ale mogę się mylić - mówi szefowa KLGR.
Henryk Bieńkowski przebywa obecnie w USA. Zwróciliśmy się do magistratu na piśmie z wnioskiem o odniesienie się do przedmiotowego artykułu i wyjaśnienie, jak miasto strzegło interesów gminy, czy wiedziało o przedmiotowych zmianach i dlaczego ich nie zaskarżyło.
Fot. P. Dawid
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.