Po godzinie 14 kołobrzescy strażacy otrzymali wezwanie od mieszkańców bloku przy ul. Unii Lubelskiej, że płonie mieszkanie ich sąsiada. Zostało podpalone.

Zachodziło podejrzenie, że pożar mógł się rozprzestrzeniać i jak twierdzili mieszkańcy, objął klatkę schodową. Na miejscu pierwsi byli policjanci razem z fotoreporterem naszego portalu. Tuż za nimi dojechał pierwszy wóz bojowy straży pożarnej od strony ul. Okopowej. Szybko wbiegamy na 4 piętro. Nic nie widać, kłęby dymu i krzyczący ludzie. Policja uspokaja mieszkańców i kieruje ewakuacją. Strażacy biorą się za ustalenie źródła ognia i zaczynają gaszenie. W międzyczasie z mieszkania wyprowadzany jest kompletnie pijany mężczyzna. Nie chce opuszczać mieszkania, ale zadymienie i policja powodują, że daje się sprowadzić niżej. Mieszkańcy go przeklinają, oskarżają policję o bezczynność i z chęcią wymierzyliby swojemu sąsiadowi sprawiedliwość. Widać, że zaszedł im za skórę.

Po kilku chwilach na miejscu są już kolejne 2 wozy bojowe, w tym jeden przyjechał ze wsparciem z Ochotniczej Straży Pożarnej z Ustronia Morskiego. Dojechał także podnośnik. Na szczęście strażacy szybko ugasili pożar. Po przewietrzeniu klatki schodowej okazało się, że to było podpalenie. Ktoś najprawdopodobniej podłożył plastikowy pojemnik z łatwopalną substancją pod drzwi i ją podpalił. Ogień i zadymienie były ogromne. Klatka nadaje się do remontu jak i wejście do mieszkania na samej górze. Gdyby sąsiedzi w porę nie spostrzegli zagrożenia, górna część budynku mogła stanąć w płomieniach, zagrażając znajdującej się obok instalacji gazowej. Na miejsce przyjechało pogotowie ratunkowe. Ratownicy chcieli mieć pewność, że ani właścicielowi mieszkania, ani sąsiadom, którzy pomagali w gaszeniu pożaru, nic się nie stało.