Pan Tomasz z małżonką mieszka w kamienicy przy ul. Kupieckiej. Na wygody nie narzeka, ale ma schody i windę. Na klatce schodowej zmieściła się wersalka...
Zmieściła się też lodówka, którą usunięto z zajmowanego przez niego mieszkania. Najemcy przez 11 miesięcy mieszkali w lokalu przy ul. Kupieckiej. Używamy czasu przeszłego, bo z mieszkania w lokalu przeszli do koczowania na klatce schodowej. Jak mówi pan Tomasz, gdy przebywali w mieszkaniu, rozwiercono im zamek i do środka weszła grupa osiłków, która zaczęła ich pakować i usuwać z pomieszczeń. Wezwali policję. Na miejscu, funkcjonariusze stwierdzili, że nie mają nic do roboty. I tak wyprowadzka stała się faktem. Gdy w poniedziałek wieczorem padał deszcz, ich meble mokły na podwórku...
Oficer prasowy komendanta powiatowego Policji w Kołobrzegu - młodszy aspirant Tomasz Kwaśnik, w zachowaniu policjantów nie widzi nic dziwnego. Jak twierdzi, to prywatny spór i policji nic do tego. - Od tego jest sąd - dodaje. Tymczasem właścicielka lokalu twierdzi, że małżeństwo, które mieszkanie wynajęło, oszukało ją i za mieszkanie miało nie płacić. Regulowali rachunki, płacili do wspólnoty, ale czynszu na jej konto mieli nie wpłacać. Zaległości mają sięgać 8,5 tys. zł. Kobieta tłumaczy, że była i tak wyrozumiała, bo były święta, jedne, drugie, ale miarka się przebrała i lokal postanowiła odzyskać. Jak argumentuje, jest to zgodne z umową, którą zawarła z najemcami.
Najemcy z zarzutami, że nie płacili, nie zgadzają się. Sprawa pewnie i tak trafi do sądu, ale zanim do tego dojdzie, małżeństwo mieszka na klatce. Korzysta ze wsparcia sąsiadów, którzy udostępniają łazienkę i pomagają w kwestiach posiłków.
Aneta Cieślicka, Powiatowy Rzecznik Praw Konsumentów nie ma wątpliwości, że za wynajem mieszkania trzeba płacić. W naświetlonej przez nas sprawie widzi jednak problem związany z eksmisją. Jak mówi, o tej sprawie powinien rozstrzygnąć sąd, a wyrok sądu wykonać komornik, o ile taki na korzyść wynajmującego zostałby wydany.
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.