Powracamy do słynnego marszu 4 czerwca. Echa tego wydarzenia można zauważyć w mediach społecznościowych, także tych w wydaniu lokalnym. Ponieważ sprawa zaczęła spotykać się z komentarzami niektórych polityków, postanowiliśmy się lepiej temu przyjrzeć.

Maciej Bejnarowicz, szef Klubu Prawo i Sprawiedliwość w Radzie Miasta Kołobrzeg, skomentował posta, w którym prezydent Anna Mieczkowska pochwaliła się obecnością w stolicy. Pisze tak: "Szanowna Pani Prezydent! Bardzo serdecznie dziękujemy za szacunek jakim obdarza Pani mieszkańców Kołobrzegu (tak tak są tam również wyborcy PIS) Nazywanie nas hołotą jest bardzo przyjazne i z ust nauczycielki i Prezydenta, To bardzo pogardliwe. Dziękujemy za to świadectwo.. Transparent, którym się Prezydent chwali brzmi: Lepiej iść w Kosmos na piechotę niż być pisowską hołotą. To świadczył tylko o Pani i Pani formacji. Dzięki za materialny dowód" (pisownia oryginalna).

Sprawdziliśmy. W swoim poście, Anna Mieczkowska nigdzie nie użyła zwrotu "hołota", opisując tak wyborców Prawa i Sprawiedliwości. W swojej fotorelacji zamieściła zdjęcie, pokazujące różne transparenty. Jeden z obywateli, korzystając z prawa do wyrażania swoich poglądów, napisał tak: "Lepiej w kosmos iść piechotą niż z pisowską być hołotą". Warto zauważyć, że 8 lat temu, podobnie PiS tłumaczyło się z treści transparentów na organizowanych przez siebie marszach przed zdobyciem władzy. Wówczas mówiło się, że to zdanie wyborców. Twierdzenie jednak, że takie zdanie związane z nazwaniem kogoś hołotą padło z ust prezydenta Kołobrzegu, nie ma pokrycia w rzeczywistości, delikatnie mówiąc. Nie wnikamy, czy ktoś za to przeprosi, ale zastanawiamy się, czy to początek wyborczej manipulacji na poziomie politycznym w Kołobrzegu, choć jak przecież wiadomo, w samorządzie nie powinno być polityki...

Robert Dziemba